Spięcie przed konwencją PiS. "To jest tragifarsa"
Przed konwencją wojewódzką PiS w Gdyni doszło do spięcia. Grupa osób przerwała nagle wypowiedź posła Tadeusza Cymańskiego, gdy ten mówił o aferze wizowej i przymusowej relokacji imigrantów.
25.09.2023 09:46
W niedzielę odbyła się wojewódzka konwencja PiS w Gdyni - z udziałem prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego. W spotkaniu uczestniczył również m.in. Tadeusz Cymański, który dyskutował z wyborcami zebranymi przed budynkiem, w którym odbywała się konwencja partyjna.
- Ludzie zabiegani w emocjach wyborczych nie zawsze wnikają (...) czym się różni pozwolenie na pracę od wizy. Wiza sugeruje, że są pieniądze, ktoś dostaje wizę i wjeżdża terrorysta, tak nie było i nie jest. Chodziło o przyspieszenia, jest śledztwo. Można wierzyć albo nie nam i ministrowi, ale to twarde oficjalne dane - mówił Cymański, odnosząc się do afery wizowej.
Zobacz także: Kaczyński narzeka na Tuska. "Bezczelnie przejął hasło"
Poseł PiS ocenił, że większy problem z imigrantami, niż Polska, mają chociażby Niemcy. Następnie stwierdził, odnosząc się do krytyki opozycji wobec zbliżającego się referendum, że to są "jaja w smutnym kontekście". - To jest tragifarsa, a nie farsa - podkreślał. Wypowiedź posła została nagle przerwana.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Panie Cymański, a co jest z wizami za kasę? - zapytał mężczyzna. - Przecież najprościej jest oskarżać wszystkich - dodał drugi z zebranych przed budynkiem.
Spięcie przed konwencją PiS. "Ja pana utrzymuję"
- Ja nie oskarżam. To, co powiedziałem można sprawdzić - odpowiedział Cymański. - Ile taki prominentny polityk PiS zarobił na wizach kupowanych na targach w Azji czy Afryce? - dopytywali zebrani. - To co powiedziałem, to wszystko można sprawdzić - powtórzył poseł Cymański.
- Wie pan, jaka jest różnica? Ja pana utrzymuję, a nie pan mnie - zareagowała w odpowiedzi osoba z tłumu. - Z moich podatków idzie na pańską pensję. Ja panu zadam pytanie. Jeżeli nie były sprzedawane wizy, tak jak twierdzi partia PiS, to niech mi pan wytłumaczy, skąd w Trójmieście jest nalot obcokrajowców z Azerbejdżanu, Gruzji. Z nieba oni nie spadli, skąd oni przyjechali - pytał mężczyzna.
- Od oceny tego, co się dzieje w kraju, są obywatele tacy jak pan i obywatele, którzy pójdą do urn wyborczych. Jeżeli oni się zgadzają z panem, że konsekwencje wpuszczania na rynek za pracą przez nas są tak straszne, że wymiotą nas i wybiorą tych cudownych, którzy są przeciwko, czyli Donalda Tuska - odpowiedział.
Źródło: Polsat News