Spięcie na konferencji Hołowni. Błyskawiczna riposta marszałka Sejmu
Po tym, jak nad ranem w środę doszło do przepychanek pomiędzy Maciejem Wąsikiem i Mariuszem Kamińskim ze Strażą Marszałkowską, głos w tej sprawie tuż przed obradami Sejmu zabrał marszałek Sejmu Szymon Hołownia. W pewnym momencie wtrąciła się i przerwała jego wystąpienie posłanka pis Urszula Rusecka, domagając się wpuszczenia Wąsika i Kamińskiego do budynku. Na miejscu był reporter WP Michał Wróblewski, który uwiecznił ten moment. - Jesteśmy zebrani po to, żeby w parlamencie pracować. Dlaczego parlamentarzyści, którzy mają mandat poselski stoją przed wejściem? Straż Marszałkowska powiedziała, że to na pana polecenie nie wpuszczą parlamentarzystów głównym wejściem - krzyczała Rusecka, pokazując wyciągniętą legitymację poselską w stronę Szymona Hołowni.- Dlaczego? Czy wygasi pan kolejnym 190 parlamentarzystom Prawa i Sprawiedliwości mandaty? - kontynuowała posłanka. Hołownia odpowiedział błyskawicznie. - Pokazuje mi pani legitymację poselską, też ją pani pokazuję. Możemy normalnie rozmawiać, jak poseł z posłem - zaczął Szymon Hołownia. - Przyznam się pani, że pojawiła się w moim sercu zasiana przez prezesa Kaczyńskiego wątpliwość. Jak traktować parlamentarzystów, skoro Sejm nie istnieje? Prezes państwa partii stwierdził, że Sejm nie istnieje, więc zacząłem się wahać. Wypłacać wynagrodzenia, czy nie wypłacać? Wszystko pójdzie na konto państwa prezesa - zripostował.