PolitykaSpektakularny powrót Andrzeja Leppera?

Spektakularny powrót Andrzeja Leppera?

Jak wskazują sondaże, Polacy tęsknią za... Andrzejem Lepperem. Czy szef Samoobrony wróci na Wiejską? On sam nie ma wątpliwości, że tak. Eksperci są bardziej sceptyczni. - Lepper to polityk, który zgrał swoje karty. Nie był w stanie mentalnie skonsumować władzy, która trafiła w jego ręce. Bardzo szybko się nią zachłysnął – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską prof. Wawrzyniec Konarski, politolog ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej.

Spektakularny powrót Andrzeja Leppera?
Źródło zdjęć: © PAP

Wyborcy pytani o to, komu daliby większy wpływ na politykę, coraz częściej wskazują właśnie Leppera. Takie wnioski płyną m.in. z badania GfK Polonia dla "Rzeczpospolitej". W sondażu, który powstawał od października 2008 roku do października 2009 roku, były wicepremier zyskał dwa procent głosów (2% w 2008; 4% w 2009). W sondażu Wirtualnej Polski poparcie dla Samoobrony w ciągu ostatniego roku waha się w granicach 1-3%.

Andrzej Lepper jest przekonany, że trend wzrostowy się utrzyma, a poparcie dla Samoobrony będzie coraz większe. – Stawiamy sobie za cel powrót do sejmu, będziemy robić wszystko, by to osiągnąć. Cały czas działam w terenie, spotykam się z ludźmi, taka praca organiczna – mówi Wirtualnej Polsce przewodniczący Samoobrony.

Czy szykuje wielki come back? Jak mówi Lepper, spektakularnego powrotu nie będzie, bo w polityce był obecny cały czas. – Wcale nie uciekłem z polityki, co prawda jestem mniej widoczny, bo nie ma nas w sejmie, ale konsekwentnie w niej działam – mówi WP Lepper.

Zdaniem Leppera, w obecnym sejmie „nie ma, kto się wstawić za ludźmi”. Jak szef Samoobrony wyjaśnia sondażowy fenomen swojej partii? - Nam w 2007 roku poprzez różne prowokacje i afery, zrobioną taką twarz, jaką zrobiono. Zniechęcono ludzi do głosowania na Samoobronę. Nasi sympatycy albo nie poszli wtedy głosować, albo dali się zwieść oszukańczym obietnicom innych. Dzisiaj widzą, że z tych obiecanek nic nie wyszło i chcą naszego powrotu – uważa przewodniczący Samoobrony.

Jak nostalgię za Samoobroną tłumaczą eksperci? Zdaniem dr. Rafała Chwedoruka, politologa z Uniwersytetu Warszawskiego, jej źródeł należy doszukiwać się w szalejącym globalnym kryzysie. - Samoobrona największe sukcesy święciła właśnie na kanwie zjawisk kryzysowych. Tak było kiedy powstała i kiedy weszła do wielkiej polityki – zwraca uwagę ekspert. Popularność Samoobrony wzrasta także dlatego, że kryzys najpoważniej dotknął tereny wiejskie.

Za sondażowym sukcesem Samoobrony może się kryć także rozpowszechnione wśród wyborców pragnienie autentyczności w polityce. - Dopóki Lepper nie zamienił swojego słynnego sweterka na luksusowy garnitur i nie poszedł na solarium, był prawdziwy w tym, co robił – zwraca uwagę Chwedoruk. Tym samym, jak mówi, Lepper odzwierciedlał stan świadomości wielu poszkodowanych w procesie transformacji grup społecznych. Dziś natomiast wszyscy politycy są przetworzeni przez specjalistów od marketingu politycznego, dostosowani do realiów dominacji mediów elektronicznych. – Polacy tęsknią za politykami może niezgrabnymi, w tym jak mówią, ale za to szczerymi w tym, co mówią – mówi Chwedoruk. Jako dowód na to, że taka tęsknota istnieje, ekspert podaje przykład wyborów z 2005 roku, które wygrał słabo radzący sobie w kontaktach z mediami Lech Kaczyński, a nie perfekcyjnie do tego przygotowany Donald Tusk.

"Tylko totalna katastrofa może sprawić, że Samoobrona wróci”

Czy Samoobrona ma szanse wrócić do sejmu? Zdaniem politologa, by tak się stało musielibyśmy przeżyć w Polsce zapaść gospodarczą, której konsekwencją byłaby dekompozycja sceny politycznej. – Musiałoby dojść do totalnej katastrofy na miarę łotewską, a na to na razie się nie zanosi. Dlatego uważam, że Andrzej Lepper pozostanie wieczną, ale niespełnioną tęsknotą wielu Polaków – mówi Chwedoruk. Jak dodaje, ci, którzy najsilniej tęsknią za Lepperem, należą do największej partii w Polsce, czyli partii osób nie głosujących w wyborach.

O tym, że szef Samoobrony nie wróci do wielkiej polityki przekonany jest również prof. Wawrzyniec Konarski. – Lepper to polityk, który zgrał swoje karty. Całkowicie się nie sprawdził, jako polityk rządzący. Okazał się łasy na doraźność władzy. Jego gwiazda mocno zbladła – mówi politolog z SWPS. Wyniki sondażu ekspert odczytuje nie jako tęsknotę za samym Andrzejem Lepperem, co za silnym politykiem populistycznym. – Wielu wyborców nie widzi w polityce swoich reprezentantów, a Lepper był do tej pory jedynym politykiem, który się przeciwstawił establishmentowi wytworzonemu w III RP – zwraca uwagę Konarski.

- Nie sądzę, by Lepper mógł po raz drugi wejść do tej samej wody – podkreśla ekspert. Jego zdaniem szef Samoobrony powinien raczej służyć swoim doświadczeniem innemu politykowi.

Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)