Spędziła lata w areszcie - teraz zaczęli się z nią liczyć?
Birmańska noblistka Aung San Suu Kyi po raz pierwszy spotkała się z prezydentem Birmy Thein Seinem. Dziewięć miesięcy po wyjściu z aresztu domowego, w którym spędziła ponad 15 z ostatnich 21 lat, nieoczekiwanie została przyjęta przez szefa państwa.
Suu Kyi została zaproszona do udziału w naradzie poświęconej rozwojowi gospodarczemu Birmy. Spotkanie odbyło się w nowej stolicy Najpjidaw. Doszło do niego na krótko przed planowaną wizytą specjalnego wysłannika ONZ Tomasa Ojea Quintany, oczekiwanego w Birmie w niedzielę. Ma on ocenić sytuację w tym kraju w dziedzinie praw człowieka.
To pierwszy przypadek po zwolnieniu opozycjonistki z aresztu domowego, iż otrzymała ona zaproszenie do udziału w oficjalnej ogólnokrajowej naradzie poświęconej żywotnym sprawom kraju. Do tej pory władze starannie unikały włączenia opozycjonistki i laureatki Pokojowej Nagrody Nobla w życie polityczno-społeczne kraju.
Nie ujawniono, o czym Aung San Suu Kyi rozmawiała z prezydentem, ani ile trwało to spotkanie. Według przedstawiciela władz, który zastrzegł sobie anonimowość, ponieważ nie jest upoważniony do kontaktów z dziennikarzami, było ono "znaczące".
Rola opozycjonistki
Przedstawiciele opozycji od dawna uważali, iż Suu Kyi powinna odgrywać większą rolę w życiu politycznym Birmy. Mungpi Suantak, emigracyjny dziennikarz birmański, podkreśla, że "jest bardzo istotne, by Aung San Suu Kyi odgrywała w polityce szersza rolę."
Komentatorzy podkreślają, iż autorytet opozycjonistki mógłby pomóc między innymi w zakończeniu wieloletnich wojen, które reżimowa armia birmańska prowadzi z ugrupowaniami mniejszości etnicznych zamieszkujących Birmę.
Przemiany w Birmie
Kierowana przez Suu Kyi Narodowa Liga na Rzecz Demokracji wygrała wybory parlamentarne w 1990 roku, ale nie została dopuszczona do władzy przez wojskową juntę, której reakcją było nasilenie prześladowań opozycji. Liga zbojkotowała wybory w listopadzie 2010 roku, uznając je z góry za nieuczciwe. Już w maju 2010 roku Liga została rozwiązana przez władze w reakcji na zapowiedź bojkotu nadchodzących wyborów.
W marcu 2011 roku nowy parlament powołał cywilny rząd, ale dominują w nim byli wojskowi. Junta - Państwowa Rada Pokoju i Rozwoju (SPDC) - została formalnie rozwiązana, ale konstytucja nadal zapewnia siłom zbrojnym wiodącą rolę w państwie. Generał w stanie spoczynku Thein Sein, wybrany na prezydenta przez parlament, sprawuje urząd od 30 marca.
Wojskowi rządzą w Birmie od 1962 roku. W nowym dwuizbowym parlamencie generałowie i ich zwolennicy zajmują 80% miejsc, zapewniając armii niesłabnącą dominację w polityce.