Sośnierz: wprowadzę nowych ludzi i RUM
Co chce zmienić w NFZ jego nowy szef Andrzej Sośnierz? Odpowiedzi na to pytanie szef Funduszu udzielił "Gazecie Wyborczej".
19.09.2006 | aktual.: 19.09.2006 04:55
Indagowany szef NFZ odparł, że chce wprowadzić zmiany w strukturze organizacyjnej. Widzę tu pewne nielogiczności i dziwne rozwiązania. Albo ten sam problem rozwiązuje się w trzech różnych miejscach, albo myśli się, że zajmuje się nim sąsiad, a w rezultacie nikt.
Gdybym nawet przyszedł tutaj bez intencji zmian kadrowych, to dziś widzę, że one są konieczne. Moje przekonanie co do konieczności zmian personalnych ogromnie wzrosło po kilku dniach spędzonych w NFZ - powiedział Sośnierz.
Dodał, że nie można działać bez rzetelnej sprawozdawczości, bez monitorowania zdarzeń medycznych. Bo bez tego nie wiemy, jak pewne ryzykowne decyzje wpływają na zachowania poszczególnych podmiotów systemu zdrowia.
Do monitorowania służy rejestr usług medycznych (RUM). Polega on na tym, że każda usługa zdrowotna udzielona pacjentowi jest zanotowana i autoryzowana. Autoryzacja jest po to, by potwierdzić, że jakaś usługa medyczna rzeczywiście miała miejsce.
Śląska kasa zastosowała karty chipowe, które dostał każdy ubezpieczony. Mamy kilkuletnie doświadczenie z działania tego systemu w kilkumilionowym województwie. Wiem, jakie z niego płyną korzyści, powiedział Sośnierz.
Sośnierz wyjaśnił, że przystąpienie do RUM musi jeszcze uzgodnić z ministrem, zaś pieniądze na ten cel weźmie ze składek. Na Śląsku wypadało po 4 złote na jednego ubezpieczonego. W porównaniu z potencjalnymi korzyściami nie mam wątpliwości, że ta inwestycja się opłaci - powiedział szef NFZ. Przede wszystkim usprawni i przyspieszy wypłacanie pieniędzy. Na Śląsku zrezygnowaliśmy nawet z faktur za usługi. Wystarczało sprawozdanie. Jeśli szpital przysyłał je dwa razy w miesiącu - dostawał pieniądze co dwa tygodnie. Obie strony były zadowolone.(PAP)