Sondaż ws. aborcji. Ekspert zwraca uwagę na wyborców PiS
W najnowszym sondażu pracowni United Surveys na zamówienie Wirtualnej Polski aż 74,1 proc. ankietowanych opowiedziało się za zmianą obecnego prawa aborcyjnego - 42,8 proc. badanych chce powrotu do tzw. "kompromisu aborcyjnego", pozostałe 31,1 proc. to zwolennicy liberalizacji prawa do aborcji. Aż 28 proc. badanych, którzy w 2019 roku oddali głos na PiS, popiera powrót do stanu sprzed wyroku TK ws. aborcji. Kolejne 14 proc. ankietowanych z tej grupy uważa, że prawo to powinno być zliberalizowane. Zapytaliśmy Polaków również o to, czy widzą potrzebę przeprowadzenia referendum w sprawie aborcji w naszym kraju. Łącznie "za" organizacją referendum w kwestii prawa aborcyjnego opowiedziało się 57,9 proc. respondentów. "Przeciw" takiej formie wyrażenia opinii jest 36,6 proc. ankietowanych. "Za" przeprowadzeniem referendum w sprawie aborcji opowiada się 31 proc. obecnych wyborców PiS. Wyniki badania komentował w programie "Newsroom" WP szef IBRIS Marcin Duma. - Być może jest tak, że Polacy nie są gremialnie przekonani do tego, że referendum jest najlepszą metodą rozstrzygnięcia tej kwestii. Jeżeli przyjrzymy się woli Polaków co do tego, jak by oni chcieli, żeby ta sprawa wyglądała, jak powinny wyglądać unormowania w Polsce, to widzimy, że znacznie więcej osób jest za liberalizacją obecnego prawa aborcyjnego, niż chciałoby referendum. Więc być może jest to kwestia postrzegania referendum jako nie do końca właściwego narzędzia dla rozwiązania tej sprawy - wyjaśnił. Duma podkreślił, że "polskie społeczeństwo staje się dużo bardziej liberalne, dużo bardziej progresywne, i dotyczy to także wyborców PiS". - Odpływ wyborców po październiku zeszłego roku był bardzo wyraźny. Dziś, jeśli PiS chce zawalczyć o serca i umysły swoich byłych wyborców, umiarkowanych wyborców, to nie ucieknie przed sprawami światopoglądowymi. Elektorat PiS jest dzisiaj gotowy na znacznie bardziej liberalne podejście do spraw LGBT, aborcji czy in vitro - wskazał ekspert.