ŚwiatSondaż WP.PL: ta sprawa może zaważyć na poparciu dla PiS i PO

Sondaż WP.PL: ta sprawa może zaważyć na poparciu dla PiS i PO

Gdyby wybory parlamentarne odbywały się pod koniec kwietnia na Prawo i Sprawiedliwość zagłosowałoby 28 proc. Polaków. Z kolei Platformę Obywatelską wybrałoby 26 proc. z nas. Tak wynika z najnowszego sondażu Wirtualnej Polski zrealizowanego przez Homo Homini. W ciągu dwóch tygodni obie partie zyskały poparcie: PiS 4 punkty proc., a Platforma - 2 punkty proc. - Końcówka kampanii zmieniła się w walkę na śmierć i życie między PiS a PO, dzięki tej wojnie, zyskują liderzy, a wyborcy zmieniają się w ich polityczne plemiona - komentuje dr hab. Norbert Maliszewski, ekspert ds. marketingu politycznego z Uniwersytetu Warszawskiego. A dr Jacek Zaleśny, politolog, dodaje: - Nie da się w sposób kategoryczny stwierdzić, kto zwycięży. Żadna z partii nie jest w stanie narzucić pozostałym tematu przewodniego kampanii wyborczej, co oznacza, że wynik wyborów wciąż jest niewiadomą.

Sondaż WP.PL: ta sprawa może zaważyć na poparciu dla PiS i PO

30.04.2014 | aktual.: 30.04.2014 11:35

Trzecie miejsce w rankingu zajmuje Sojusz Lewicy Demokratycznej, na który chce głosować 12 proc. Polaków. Notowania SLD nie zmieniły się od ostatniego badania. Na kolejnej pozycji z 6-proc. poparciem uplasowało się Polskie Stronnictwo Ludowe. Poparcie dla ludowców poprawiło się o 1 punkt proc. Do sejmu w świetle badania trafiłaby także Nowa Prawica Janusza Korwin-Mikkego, na którą chce głosować 5-proc. badanych (poprawa również o 1 punkt proc.).

Poza parlamentem znalazłaby się za to: Twój Ruch z 4-proc. poparciem (pogorszenie notowań o 1 punkt proc.), Polska Razem Jarosława Gowina, na którą chciałoby głosować 3 proc. Polaków (bez zmian) oraz Solidarna Polska, którą wybiera 2 proc. ankietowanych (bez zmian). 9 proc. ankietowanych nie wskazało żadnej partii.

Kampania rozgrywa się w cieniu dwóch wielkich kryzysów. Pierwszy, społeczno-gospodarczy został zawłaszczony przez PiS, stąd na hałdach górniczych, na wsi, Jarosław Kaczyński przemawia do tych, którzy np. mają problem z pracą, dotyka ich embargo na mięso. Drugi wielki kryzys jest związany z sytuacją na Ukrainie, który z kolei jest domeną PO i wiąże się m.in. promocją unii energetycznej, ale to paliwo wzrostów PO się kończy. W kampanii nastąpiło przesunięcie akcentów na wątki krajowe, co sprawia, że zyski PO są mniejsze, rośnie dystans do lidera. - Dlatego Donald Tusk rozwija w kampanii drugą linię, którą jest euroentuzjazm, przekonywanie, że Polska dokonała skoku cywilizacyjnego, premier jest tu ojcem "optymistów, tych którym żyje się lepiej", a kontrastem są eurosceptycy, Jarosław Kaczyński - ojciec "wykluczonych, pisioczących" - tłumaczy ekspert ds. marketingu politycznego z Uniwersytetu Warszawskiego.

Dr Jacek Zaleśny, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego wskazuje, że wynik nadchodzących wyborów do Parlamentu Europejskiego wciąż jest niewiadomą. - Nie da się w sposób kategoryczny stwierdzić, kto zwycięży. Nie widać jednoznacznej tendencji, która by wskazywała, która formacja okaże się dominującą. Wygra ta, która przekona wyborców do swojej narracji politycznej - mówi.

Ta sprawa wstrząśnie sceną polityczną?

Jak wskazuje dr hab. Norbert Maliszewski istotny wpływ na notowania dwóch głównych partii mogą mieć rewelacje Pawła Piskorskiego o "niemieckiej pożyczce PO", gdyż fobie antyniemieckie mobilizują elektorat PiS. Również zdaniem dr. Jacka Zaleśnego sprawa finansowania KLD może odbić się szerokim echem. - Na finiszu kampanii wyborczej może okazać się, że partia rządząca jest bliska kanclerz Angeli Merkel nie tylko politycznie, ale ta bliskość ma swoje finansowe umocowanie. Na razie wypowiedź Pawła Piskorskiego nie została merytorycznie pogłębiona, nie wiadomo więc czy to tylko przypadkowa wrzutka, czy jednak element wieloetapowego planu politycznego. Jeśli chodzi o finansowanie poprzedniej partii premiera to trzeba pamiętać, że Paweł Piskorski - jako jej sekretarz generalny - był prawą ręką Donalda Tuska. Gdyby więc w tej sprawie wystąpił jako swego rodzaju świadek koronny to może być gorąco - zwraca uwagę dr Zaleśny.

Kiedy dwóch się bije, pozostali - w tym wypadku SLD i PSL - nie zyskują. Nie dotyczy to tylko Nowej Prawicy, która konsekwentnie zyskuje poparcie. - Zwolennikami tej partii są przede wszystkim młodzi mężczyźni, o poglądach prawicowych, negatywnie oceniający obecną rzeczywistość społeczno-polityczną. Chociaż trend poparcia dla tej partii jest rosnący, jej sympatycy są bardzo aktywni w internecie, a lider Janusz Korwin Mikke wywołuje coraz to nowe kontrowersje - to trudno wyrokować, czy z antysystemowym nastawieniem, tacy wyborcy potwierdzą te sondażowe wyniki przy urnach - stwierdza ekspert dr hab. Norbert Maliszewski. A dr Jacek Zaleśny dodaje, że inne partie polityczne coraz częściej odnoszą się do Nowej Prawicy, co wskazuje, że zaczynają postrzegać ją jako faktycznego rywala. - Pytanie, co się wydarzy, kiedy wystartuje oficjalna się kampania telewizyjna. Jak w tej formule odnajdzie się Nowa Prawica. Przy sprawnie przeprowadzonej kampanii telewizyjnej ma szanse przejść do kategorii partii wybieralnych -
przewiduje politolog.

Na ostatniej prostej przed wyborami zmniejsza się liczba niezdecydowanych i partie mają coraz mniej wyborców do zagospodarowania. Dr Jacek Zaleśny z Uniwersytetu Warszawskiego wskazuje, że elektorat chwiejny, na zasadzie mniejszego zła, obstawia raczej największe partie. W ostatnich dniach przysłużyło im się godne zachowanie w sprawie kanonizacji Jana Pawła II. Dla tego typu elektoratu stanowisko zajmowane w tej sprawie przez SLD czy Twój Ruch jest zbyt skrajne i jako takie niemożliwe do zaakceptowania - dodaje dr Zaleśny. Metodą wykrywania preferencji wyborców niezdecydowanych jest badanie ukrytych skojarzeń, o którym artykuł opublikowało prestiżowe czasopismo naukowe "Science". Nie tylko osoby niezdecydowane, ale także wyborcy o ustalonych preferencjach mogą sprawdzić, jaką partię, polityka preferują na poziomie ukrytych skojarzeń. Zobacz: http://www.badanie.edu.pl/2014-Partie/.

Pogorszyły się notowania premiera

Z aprobatą o pracy Donalda Tuska wypowiada się obecnie blisko co trzeci Polak (31 proc.; pogorszenie notowań o 1 punkt proc.). Z kolei źle premiera ocenia blisko dwie trzecie Polaków (65 proc.; pogorszenie o 2 punkty proc.). Gabinet Donalda Tuska dobrze ocenia co czwarty Polak (poprawa notowań o 2 punkty proc.). Złą opinię ma o rządzie blisko trzy czwarte badanych (73 proc.; pogorszenie notowań również o 2 punkty proc.).

Notowania Bronisława Komorowskiego nieco się poprawiły w ostatnich dwóch tygodniach. Obecnie dobrze wypowiada się o prezydencie 65 proc. z nas (to poprawa notowań o 2 punkty proc. ). Źle ocenia pracę prezydenta 33 proc. Polaków (poprawa o 3 punkty proc.). Tylko co piąty Polak (18 proc.) pozytywnie ocenia pracę sejmu (poprawa o 3 punkty proc.). Ponad trzy czwarte (76 proc.) badanych ocenia pracę parlamentarzystów negatywnie (poprawa o 5 punktów proc.).

Sondaż dla Wirtualnej Polski został przeprowadzony 29 kwietnia. Zrealizował go Instytut Badania Opinii Homo Homini. Badanie preferencji politycznych prowadzone jest metodą telefonicznych, standaryzowanych wywiadów kwestionariuszowych wspomaganych komputerowo (CATI - Computer Aided Telephone Interview) na probie losowo-kwotowej stanowiącej liczebną reprezentację cech demograficznych dla ogółu pełnoletnich mieszkańców Polski z zachowaniem rozkładów terytorialnych (dane wg GUS). Wielkość próby to przynajmniej 1067 jednostek w jednym pomiarze.

Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska
Obraz
Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)