ŚwiatSzok za Odrą. Niemcy jeszcze nigdy nie byli w takim strachu i depresji

Szok za Odrą. Niemcy jeszcze nigdy nie byli w takim strachu i depresji

Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę trzech na czterech Niemców czuje się zagrożonych przez Rosję. Jeszcze większy jest odsetek osób, które spodziewają się przerw w dostawach energii. Nastroje Niemców są najgorsze w historii. Wyniki najnowszego sondażu opublikowała gazeta "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Niemcy czują się zagrożeni przez Rosję
Niemcy czują się zagrożeni przez Rosję
Sergey Guneev
Tomasz Waleński

Ludzie w Niemczech są w szoku, jaki wywołała napaść Władimira Putina na Ukrainę - tak wprost można odczytać wyniki najnowszego sondażu przeprowadzonego za Odrą. W związku z wojną w Ukrainie niemal całkowicie załamał się optymizm Niemców.

Najgorsze nastroje Niemców w historii badań

Tak złego wyniku nie odnotowano nigdy wcześniej w historii Republiki Federalnej. Tylko 19 procent społeczeństwa jest nadal optymistycznie nastawionych do najbliższych dwunastu miesięcy, podczas gdy większość jest głęboko zaniepokojona - wynika z badania opublikowanego przez "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Niemiecki Instytut Badania Opinii Publicznej monitoruje nastroje społeczne od 1949 roku. Na fatalny wynik badania nastroju mieszkańców Niemiec wpływa przede wszystkim wojna, ale nie tylko. Swoje robi też kolejna fala pandemii i szalejąca inflacja.

Niemcy boją się Rosji

Jedna trzecia Niemców uważa, że wybuch kolejnej wojny światowej to realny scenariusz. Z kolei przekonanie, że nikt nie będzie ryzykował wybuchu wielkiej wojny, spadło z 51 do 35 proc. Aż 76 proc. ludności za Odrą czuje się zagrożona lub silnie zagrożona przez Rosję.

Wśród największych obaw wymieniane są skutki ekonomiczne rosyjskiej agresji i problemy z dostawami energii, których obawia się zdecydowana większość Niemców, bo aż 86 proc. Świadomość skrajnego uzależnienia kraju od dostaw surowców energetycznych z Rosji zmienia społeczną debatę na temat polityki energetycznej. Niemcy z powrotem przekonują się do atomu i są za przedłużeniem funkcjonowania elektrowni jądrowych.

Oddech łapie za to kanclerz Olaf Scholz, który jeszcze w lutym wypadał fatalnie w rankingach poparcia. Od wybuchu wojny w Ukrainie poparcie dla niego i jego kursu politycznego wzrosło z 23 do 38 proc. Wynik ten nie przekłada się jednak na partię SPD, z której się wywodzi.

Zobacz też: Rosja otworzy puszkę Pandory? Ekspert alarmuje

Co druga osoba wystawia niemieckiemu rządowi dobrą ocenę i jego działaniom w związku z rosyjską agresją, tylko co trzecia krytycznie ocenia władzę. Większość zwolenników koalicji rządzącej, zwłaszcza wyborców SPD i FDP, popiera także zapowiedź poważnych inwestycji w potencjał obronny kraju.

Niemcy mają jednak problem z oceną pierwszych stu dni gabinetu. 59 proc. respondentów uważa, że rząd do tej pory głównie zajmował się tylko zarządzaniem kryzysowym.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wojna w Ukrainiesondażniemcy
Wybrane dla Ciebie