"Solidarność" w sporze z zarządem Stoczni Gdynia
"Solidarność" w Stoczni Gdynia wznowiła spór zbiorowy z zarządem firmy. Twierdzi, że dyrekcja nie dotrzymała terminu przedstawienia harmonogramu wypłat zaległych pensji. "Takie terminy zapisano w planie restrukuryzacji firmy" - odpowiada prezes Stoczni.
18.08.2003 | aktual.: 18.08.2003 13:57
"Solidarność" i Związek Pracowników Gospodarki Morskiej zawiesiły spory zbiorowe w marcu tego roku na prośbę nowego szefostwa firmy. "Zarząd wbrew obietnicom nie podjął jednak żadnych rozmów ze związkami na temat spraw pracowniczych" - powiedział Radiu Gdańsk szef "Solidarności" w Stoczni Gdynia Dariusz Adamski. Związkowcy oczekują rokowań i negocjacji. "Odwieszenie sporu zbiorowego nie oznacza zamiaru organizowania protestu" - mówi Adamski.
"Związki zawodowe dokładnie znają plan restrukturyzacji zakładu, a ten przewiduje terminy spłaty zobowiązań wobec pracowników" - poinformował prezes Stoczni Gdynia Włodzimierz Ziółkowski. Z planu wynika, że jeśli zostaną zrealizowane przychody, to do końca grudnia zostaną uregulowane wszystkie zaległości wobec pracowników, w pensje. Dla Solidarności koniec roku jest zbyt odległym terminem na załatwienie tych spraw.
Kilkanaście dni temu swój spór zbiorowy z zarządem stoczni odwiesił Wolny Związek Zawodowy Pracowników Gospodarki Morskiej. Należy do niego ponad 1100 stoczniowców. Do "Solidarności" prawie 2400 osób, a do trzeciego związku - "Stoczniowiec" - 1300 osób.