"Solidarność" TVP domaga się odwołania zarządu Telewizji
Ograniczanie produkcji własnej, marginalizowanie roli oddziałów terenowych i niegospodarność zarzuca "Solidarność" TVP zarządowi Telewizji. Związkowcy domagają się odwołania władz publicznej telewizji.
Komisja Zakładowa NSZZ "Solidarność" przyjęła w czwartek stanowisko, w którym zgłasza votum nieufności wobec najbardziej niekompetentnego w historii telewizji publicznej zarządu i apeluje do Rady Nadzorczej o jego odwołanie. Działania obecnego zarządu prowadzą - według "Solidarności" - m.in. do zaniechania produkcji własnej TVP, sprzedaży majątku i zwolnień pracowników.
Stanowisko to udowadnia po raz kolejny niezrozumienie realiów gospodarki rynkowej, szczególnie w odniesieniu do firm medialnych - skomentował żądania "Solidarności" rzecznik TVP Janusz Cieliszak.
Związkowcy zarzucają władzom telewizji wstrzymanie produkcji własnej przy jednoczesnym korzystaniu z droższych ofert firm zewnętrznych. Ani w oddziałach terenowych, ani w programach ogólnopolskich w okresie wakacji nie było produkcji własnej. Została wstrzymana, a pieniądze, które są na nie przeznaczone, zostały wyprowadzone do firm zewnętrznych. Wydaje mi się, że dzieje się tak, ponieważ od pracownika nie można po prostu dostać łapówki - powiedział Jarosław Najmoła, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" TVP.
Rzecznik TVP tłumaczy natomiast, że sezon wakacyjny jest sezonem gdzie się przegrupowuje, robi powtórki i zbiera materiały do nowych programów, a TVP organizowała w tym czasie liczne festiwale, imprezy sportowe oraz kampanię na rzecz pomocy powodzianom.
Według Cieliszaka, produkcja zewnętrzna stanowi w ciągu całego roku ok. 10-20% całkowitej produkcji. Najmoła twierdzi, że jest jej znacznie więcej. (ajg)