"Solidarni 2010" wrócili przed Pałac
Rzeczniczka straży miejskiej Monika Niżniak zaprzeczyła informacjom o pobiciu dziennikarza. - Strażnicy nikogo nie pobili, a zgodnie z prawem użyli środków przymusu bezpośredniego. Osoba, o której mówiono, o własnych siłach podeszła do karetki, która została wezwana na jej wniosek - powiedziała.
(PAP/tbe)