Soli wypadowej używano w sejmowej restauracji
Trefna sól trafiała nie tylko na stoły zwykłych Polaków, ale też posłów i senatorów w restauracji "Hawełka na Wiejskiej" - ustalili reporterzy "Uwagi!" TVN. Parlamentarzyści nie kryją zdziwienia. Niektórzy nie mogą w to uwierzyć. I choć od ujawnienia afery minęło już ponad dwa tygodnie, to nadal nie wiadomo, do jakich produktów spożywczych była dodawana sól wypadowa. - Jest w tym jakiś paradoks - przyznaje Andrzej Rozenek z Ruchu Palikota.
Restauracja "Hawełka" to bardzo ważne miejsce w Sejmie. Tutaj toczą się rozmowy, czasami też zapadają decyzje. Wszyscy podkreślają, że jada się tam smacznie. - Proszę bardzo, menu nadzwyczaj smaczne i niedrogie. Polecam. Ja jestem bezmięsny, więc głównie jadam ryby lub potrawy mączne - mówi poseł Rozenek. Przyznaje, że używa dużo soli.
Prezes sejmowej restauracji "Hawełka" nie był zbyt chętny do rozmowy na temat soli. - Ja nie rozumiem, jakiś wywiad pan chce ze mną przeprowadzać? Ja nie wiem o jakiej soli pan mówi - przekonywał reportera. I zapewniał: - Nie mieliśmy żadnej wiadomości, żeby taka sól do nas trafiła. Pytany, czy dotarło do niego pismo sanepidu nakazujące zniszczyć sól przemysłową, prezes zasłonił się niewiedzą.