Sokołowska: Braun pytał, czy wymieniać numery programów
Szef KRRiT Juliusz Braun sam dopytywał, czy w projekcie ustawy o rtv koniecznie trzeba wpisywać poszczególne numery programów telewizyjnych - tak dyrektorka departamentu prawnego Rady Janina Sokołowska odpowiedziała na pytanie, jak doszło do zniknięcia słowa "dwa" z projektu.
18.03.2003 17:33
Sokołowska, która we wtorek zeznawała przed sejmową komisją śledczą badającą tzw. aferę Rywina, wcześniej publicznie zarzuciła nieprawdę szefowi KRRiT Juliuszowi Braunowi. Podważyła wyjaśnienia Brauna w sprawie tajemniczej zmiany zapisu noweli o rtv, która otwierała pośrednio drogę do prywatyzacji jednego z kanałów TVP. Twierdziła - we wtorek podtrzymała tę opinię - że Braun wbrew temu, co zeznaje, świadomy był zniknięcia na pewnym etapie prac słowa "dwa" z projektu noweli ustawy o rtv. (Od zniknięcia słowa "dwa" z zapisu mówiącego, iż TVP ma obowiązek nadawać programy ogólnopolskie, co interpretowano jako otwarcie drogi do zaprzestania nadawania jednego z tych programów, zaczęła się dyskusja na temat możliwości prywatyzacji programu 2 TVP.)
Dyrektorka departamentu prawnego Rady nie potrafiła odpowiedzieć na pytanie Bogdana Lewandowskiego (SLD), czy można uznać, że zniknięcie słowa "dwa" z projektu to przypadek. Powtórzyła swoją opinię, którą wcześniej przedstawiła Braunowi, że ustawowe sformułowanie pozbawione tych cyfr również nie spowoduje, że telewizja publiczna mogłaby zaprzestać nadawać dwa programy ogólnokrajowe, bo zapis "programy ogólnokrajowe" - z użyciem liczby mnogiej - pozostał.
Sokołowska pytana, co się stało, że słowo "dwa" zniknęło powiedziała, że prace nad ustawą były intensywne, szczególnie pod koniec, odbywały się dzień po dniu, a departament prawny pracował nawet do godz. 23.00.
Według Sokołowskiej, po posiedzeniach KRRiT odbywały się spotkania w gabinecie przewodniczącego Rady, gdzie omawiano wszystkie zapisy. Projekt opracowywany był na laptopie Brauna, użyczonym jej departamentowi. Przepisy wpisywał do laptopa pracownik departamentu Sokołowskiej.
"Trzy razy odczytaliśmy każdy zapis, a potem czytaliśmy wszystko, co danego dnia zrobiliśmy. (...) Pamiętam jak pan przewodniczący prowadził ze mną rozmowę na temat taki, czy musi być nazwa programu w treści ustawy, czy trzeba pisać 'program pierwszy, program drugi', czy trzeba pisać słowo 'dwa'. Taki zapis został sformułowany do pierwszego projektu. Po prostu zniknęło słowo 'dwa'" - powiedziała Sokołowska.
Oświadczyła, że swój (opublikowany potem w "Trybunie") list z reakcją na stwierdzenie Brauna, dotyczącego wypadnięcia słowa "dwa" z zapisu, napisała dla członków KRRiT i nie udostępniła go mediom. "Do dnia dzisiejszego w tej sprawie nie miałam z panem przewodniczącym okazji ani przyjemności rozmawiać" - dodała.
Według Sokołowskiej nie było "żadnego wycieku rozporządzeń" do projektu nowelizacji ustawy o rtv z Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (w rządowej wersji pojawiły się projekty tych rozporządzeń - które przygotowano w KRRiT, ale którymi Rada jeszcze się nie zajęła). Jak zapewniła, "za wiedzą i zgodą przewodniczącego" Brauna przekazała projekty tych rozporządzeń pocztą elektroniczną do departamentu prawnego Ministerstwa Kultury i Sztuki, zaznaczając, że jest to tylko projekt, nieuzgodniony z Krajową Radą.
Jednak pytana przez Jana Rokitę (PO), dlaczego nie powiedziała o tym na posiedzeniu Rady, gdy Waldemar Dubaniowski wprost zapytał, w jakim trybie w projekcie noweli ustawy o rtv znalazły się te dwa projekty rozporządzeń odparła, że nie wie. "Ja nie ukrywałam tego, że wysłałam te rozporządzenia" - powiedziała. Dodała, że przekazała to Braunowi, ale nie na posiedzeniu Rady.
Nie potrafiła odpowiedzieć na pytanie Zbigniewa Ziobro (PiS), kto był pomysłodawcą szczegółowych propozycji dotyczących zapisów w koncesjach dla nadawców prywatnych od 2001 roku. "To było wynikiem posiedzenie KRRiT i dyskusji na posiedzeniu Rady" - powiedziała Sokołowska. - "Nie umiem powiedzieć, kto był pomysłodawcą".
Ziobro przypomniał, że szczegółowo i precyzyjnie wpisywano do zapisów koncesyjnych strukturę właścicielską, a "ten fakt budził zasadnicze sprzeciwy nadawców prywatnych, które znalazły swój wyraz także w procesach sądowych, toczonych przed NSA". (W październiku 2002 r. NSA uznał, że KRRiT nie miała prawa wprowadzić w koncesji ograniczeń w strukturze własnościowej radia RMF FM). Ziobro pytał, czy Sokołowska nie wie nic na temat zaangażowani Włodzimierza Czarzastego w sprawę tych szczegółowych regulacji.
Sokołowska potwierdziła, że Czarzasty "zawsze był zaangażowany w sprawy 'ułożenia' zapisów koncesyjnych, uczestniczył w każdym posiedzeniu i zabierał głos w tej sprawie", w tym w kwestiach dotyczących struktury właścicielskiej nadawców radiowych.
W jej opinii media i niektórzy członkowie komisji śledczej "demonizują" rangę sprawowanej przez Czarzastego funkcji sekretarza KRRiT. (aka)