Sojusznik ziobrystów stał się wrogiem PiS. Kim jest prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski?

Prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski poszedł na wojnę z Jackiem Kurskim i całym obozem PiS, zrywając umowę na organizację festiwalu. Ale to postać, którą trudno przypisać do jednego środowiska politycznego. Początki kariery to Platforma Obywatelska, z której odszedł w atmosferze konfliktu. Prezydentem został już z poparciem Patryka Jakiego i Solidarnej Polski, czyli partyjki Zbigniewa Ziobry.

Sojusznik ziobrystów stał się wrogiem PiS. Kim jest prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski?
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Roman Rogalski
Kamil Sikora

Od kilku dni atmosfera wokół festiwalu w Opolu robiła się napięta, ale dopiero w poniedziałek nastąpił wybuch. Rano władze Opola nie wpuściły ekip technicznych TVP na teren amfiteatru, kilka godzin później definitywnie zerwały umowę i odwołały festiwal. Wieczorem Jacek Kurski przystąpił do kontrataku, pojawiając się w głównym programie publicystycznym TVP "Gość Wiadomości". Nie tylko tłumaczył sytuację, ale też ostro atakował Arkadiusza Wiśniewskiego, prezydenta Opola.

Samorządowiec szybko stał się wrogiem publicznym numer jeden dla zwolenników Jacka Kurskiego i PiS. W sieci już pojawiają się zarzuty, że jest "resortowym dzieckiem", że szkodzi swojemu miastu, że zaangażował się w polityczne rozgrywki. Arkadiusz Wiśniewski nie pozostaje dłużny. - Miasto ma swój wizerunek wart dziesiątki milionów, ten wizerunek jest dzisiaj szargany. My prawo do takiego milionowego odszkodowania oczywiście mamy. Jestem pewny wygranej przed sądem - mówił w Telewizji WP.

Projekt Jakiego

Tak ostra walka każe podejrzewać, że Arkadiusz Wiśniewski to zatwardziały Platformers albo inny KOD-owiec, który przy okazji walki o interesy miasta próbuje zaszkodzić PiS. Tymczasem Wiśniewski zdobył opolski ratusz przy wydatnym wsparciu Patryka Jakiego, prawej ręki Zbigniewa Ziobry. Młody polityk Solidarnej Polski sam myślał o starcie, ale zrezygnował z niego, bo tylko połączone elektoraty jego i Wiśniewskiego dawały szansę wygranej. Publicznie poparł go na konferencji prasowej, ale przede wszystkim był współtwórcą jego kampanii.

- Naprawdę Arkowi zaufałem, a ta kampania nas do siebie zbliżyła - mówił Jaki w grudniu 2014 roku, już po wygranych wyborach. - Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. To dało też dodatkową wewnętrzną moc temu projektowi - komentował w opolskiej "Gazecie Wyborczej". Wyjaśniał, że odpowiadał za strategię wyborczą oraz koncepcję komunikacyjną, przygotował spot i wymyślił hasło. Przyznał też, że pod jego wpływem Wiśniewski zmienił się mentalnie, stał się bardziej otwarty na starcia z konkurentami. - To była gra polityczna, której nie powstydziłby się sam Frak Underwood - podsumował dzisiejszy wiceminister.

Polityczna droga prezydenta

Panowie razem budowali koalicję w radzie miejskiej, a w styczniu 2016 roku wiceprezydentem miasta został 26-letni asystent Patryka Jakiego Michał Rola. Wiceminister sprawiedliwości musiał się też tłumaczyć z tego, że jego ojciec w kwietniu 2016 roku został wiceprezesem miejskich wodociągów.

Ramię w ramię stanęli do batalii, która była szeroko relacjonowana także w ogólnopolskich mediach. Chodzi o powiększenie miasta Opola kosztem sąsiednich gmin. - Otwarto nowy rozdział w historii miasta. Opole przestaje być najmniejsze wśród miast wojewódzkich, a przez to region stanie się silniejszy - komentował Patryk Jaki. On i politycy PiS twardo bronili decyzji rządu, choć było to dla nich kosztowne politycznie - przeciwnicy wcielenia do Opola prowadzili głodówkę, sprawą zajmowała się komisja sejmowa, opozycja regularnie organizowała konferencje prasowe w tej sprawie.

Koniec przyjaźni

Ale po tej współpracy nie ma już śladu. W rozmowie z Telewizją WP Wiśniewski odcinał się od politycznych koneksji z Jakim i obozem Dobrej Zmiany. Z kolei wiceminister poświęcił sytuacji wokół Opola długi wpis na Facebooku, w którym nie zabrakło także ostrych słów pod adresem prezydenta miasta. "Obawiam się, że bilans tej szarży prezydenta będzie taki, że nie dość, że Opole straci na zawsze swoje największe dobro (wiem, że już większe miasta zgłosiły się po festiwal) to jeszcze wszyscy mieszańcy miasta złożą się na gigantyczne odszkodowanie za zerwanie tej umowy" - napisał.

Na tle obrońców Jacka Kurskiego to bardzo delikatna i wyważona krytyka. Bo w sieci wypomina się Wiśniewskiemu, że w 2015 roku popierał Bronisława Komorowskiego. Poza tym samorządowiec był zastępcą Ryszarda Zembaczyńskiego, prezydenta miasta przez trzy kadencje. Wiśniewski był też radnym Platformy Obywatelskiej i kierował klubem radnych tej partii. Odszedł w atmosferze konfliktu.

Kiedy Arkadiusz Wiśniewski walczył o prezydenturę Opola, blokując lewicowych kandydatów, przeszłość w PO nie przeszkadzała prawicy. Dzisiaj staje się niemal zbrodnią. Z kolei krytykujący Jacka Kurskiego przeciwnicy PiS szybko zapomnieli i wybaczyli polityczną przyjaźń z jednym z najbardziej kontrowersyjnych polityków obozu PiS. W polskiej polityce nic nie jest logiczne.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (152)