Ministrowie zapewne upoważnią sekretarza generalnego NATO George'a Robertsona do ogłoszenia, że odtąd uważają zamach z 11 września za atak na wszystkich sojuszników - powiedział jeden z uczestników środowego posiedzenia.
Amerykanie mieli zapewnić sojuszników, że dysponują dowodami zewnętrznej inspiracji zamachów, choć według dyplomatów NATO nie była możliwa szczegółowa analiza śladów prowadzących do saudyjskiego miliardera Osamy be Ladena.(kl)