"Sojusznicy już nie ufają naszym służbom. Boją się przecieków do Rosji". Mocne słowa o dorobku Antoniego Macierewicza
Antoni Macierewicz ma pełną władzę nad armią, a także nad wojskowymi służbami specjalnymi. I tam także widać efekty jego działalności. - Sojusznicy nie mają do nich zaufania. Po prostu boją się, że informacje od nich wyciekną do Rosji - mówi gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca wojsk lądowych.
Antoni Macierewicz właśnie wymienił rzecznika prasowego, o czym piszemy tutaj, ale to wcale nie oznacza, że znikną wszystkie kłopoty wizerunkowe. Wręcz przeciwnie. Niepokojące sygnały dochodzą ze świata służb specjalnych, nad których częścią władzę sprawuje szef MON. Po kadrowej rewolucji, nieodłącznym elemencie polityki Antoniego Macierewicza, znacznie spadło zaufanie partnerów z Europy Zachodniej i USA - pisze portal Fakt24.pl.
- Nasze służby specjalne działają już od jakiegoś czasu tylko dla siebie. Sojusznicy nie mają do nich zaufania. Po prostu boją się, że informacje od nich wyciekną do Rosji - relacjonuje gen. Waldemar Skrzypczak, krytycznie patrzący na ręce wszystkim kolejnym szefom MON. Zdaniem byłego dowódcy wojsk lądowych "wywiad praktycznie nie istnieje", a ludzie tam zatrudnieni nie musieli się wykazać wiedzą i umiejętnościami, tylko odpowiednim numerem PESEL - musieli być na tyle młodzi, by nie pracować w służbach uznanych za komunistyczne lub postkomunistyczne.
Cierpi na tym również wydatkowanie publicznych pieniędzy. Bo służby specjalne zajmują się też osłoną kontrwywiadowczą wielkich przetargów zbrojeniowych. Pilnują, aby decydenci nie byli narażeni na lobbing. Z kolei kontrahentów zapewniają o tym, że tajne dane techniczne nie trafią do przeciwników. Teraz zaufanie do polskiej armii jest w tej kwestii dużo bardziej ograniczone niż dawniej - oceniają rozmówcy Fakt24.pl.