PolskaSocjotechnika rządu Leszka Millera

Socjotechnika rządu Leszka Millera

Według Jana Marii Rokity z Platformy Obywatelskiej, wprowadzane przez rząd zmiany w administracji państwowej nie przyniosą realnego zmniejszenia zatrudnienia w administracji ani oszczędności budżetowych. Rokita określił je jako operację pozorowaną.

29.03.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29

Rokita wyraził przekonanie, że proces likwidacji urzędów centralnych, by potem włączyć te urzędy do zwiększonych w ten sposób ministerstw, to operacja - jak to określił- jedynie socjotechniczna.

Premier Leszek Miller odwołał w piątek prezesów 13 urzędów i agencji państwowych. W ich miejsce powstaną 4, które przejmą kompetencje części zniesionych jednostek. Łącznie do końca roku zlikwidowane zostaną 22 urzędy i agencje centralne w ich miejsce powstanie 5 nowych instytucji.

Opozycja i część zwolnionych zarzucają rządowi, że głównym celem zmian jest szybkie pozbycie się urzędników powołanych przez rząd Jerzego Buzka i zastąpienie ich ludźmi obecnej ekipy.

Zdaniem Jana Marii Rokity przeprowadzone zmiany, poza wyjątkami świadczą o tym, że ich celem jest włączenie dużej części administracji publicznej w partyjny system łupów.

Część kompetencji likwidowanych urzędów przejmą ministerstwa, a część nowoutworzone urzędy. Premier Miller wyjaśnił, że celem tych zmian jest odchudzenie i usprawnienie pracy administracji rządowej.

Według Lecha Kaczyńskiego, przewodniczącego klubu parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość, wprowadzane przez SLD zmiany w administracji centralnej pogorszą jakość jej działania. Zmiany oznaczają przede wszystkim czystki personalne w aparcie urzędniczym i obsadzenie go swoimi ludźmi.

Zdaniem Kaczyńskiego, gdyby nie ten aspekt zmian, można by analizować, czy w Polsce lepszy jest model administracji stworzony przez AWS, czyli wiele urzędów merytorycznych nadzorowanych przez polityczne ministerstwa, czy tak jak chce SLD włączenie tych urzędów w ministerstwa. (and, aka)

Zobacz także
Komentarze (0)