Snajperzy zajmują pozycje na dachach przed wizytą Obamy
Snajperzy już zajmują pozycje na dachach, a
policja zwiększyła liczbę patroli w Pradze przed planowanym na popołudnie przylotem do stolicy Czech prezydenta USA Baracka Obamy.
Władze zamierzały od południa wprowadzić zakaz lotów nad Pragą. Więcej policji widać m.in. na Placu Wacława i w innych popularnych wśród turystów miejscach.
Dla zapewnienia bezpieczeństwa w czasie wizyty czeskie ministerstwo obrony wprowadziło zaostrzone środki bezpieczeństwa, w tym patrole wojskowych samolotów, śmigłowców i specjalne jednostki wyszkolone w odpieraniu ataków chemicznych czy biologicznych. Do armii ma dołączyć ok. 4 tys. funkcjonariuszy policji.
Mimo tych środków przeciwnicy lokalizacji elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Czechach rozpięli na jednym z mostów na Wełtawie ogromny transparent z angielskim hasłem: "Yes we can... say no to U.S. military base" (Tak, możemy... powiedzieć nie amerykańskiej bazie wojskowej). Nawiązali w ten sposób do hasła Obamy z kampanii wyborczej.
Na niedzielę planowana jest wielotysięczna demonstracja, której uczestnicy będą się domagać od władz USA i Czech rezygnacji z umieszczenia na terytorium tego kraju amerykańskiej instalacji. W Czechach ma powstać baza radarowa, a w Polsce - wyrzutnie antyrakiet.
Tego samego dnia planowany jest w Pradze wiec ekologów, którzy wzywają Obamę i liderów UE do reakcji na zmiany klimatyczne.
W niedzielę Obama ma spotkać się z przywódcami unijnych krajów. W planowanym wystąpieniu ma przedstawić długoterminowy plan oczyszczenia świata z broni nuklearnej.