Śmiertelny wypadek w kopalni, zginął 23-letni górnik
23-letni górnik zginął w kopalni Murcki-Staszic, należącej do Katowickiego Holdingu Węglowego (KHW) . Pracownika pochwycił napęd będącego w ruchu taśmociągu - poinformował holding.
To szósty w tym roku śmiertelny wypadek w polskim górnictwie, a piąty w kopalniach węgla kamiennego.
Wyższy Urząd Górniczy (WUG) w Katowicach przyznaje, że tak tragicznego stycznia nie było w tej branży od wielu lat. Prezes Urzędu, Piotr Litwa, zaalarmował w tej sprawie Ministerstwo Gospodarki. Zamierza też rozmawiać o bezpieczeństwie w kopalniach z szefami spółek węglowych.
Do tragedii doszło rano 500 m pod ziemią, w kopalni Staszic (przed połączeniem z pobliską kopalnią Murcki był to samodzielny zakład). Okoliczności wypadku ustalają Okręgowy Urząd Górniczy w Katowicach oraz służby bhp kopalni i holdingu.
Zmarły górnik był kawalerem, w kopalni pracował od czterech lat jako młodszy górnik. Był zatrudniony w oddziale odstawy głównej, zajmującej się transportem wydobywanego węgla spod ściany wydobywczej do szybu; obsługiwał przenośnik taśmowy.
Seria wypadków w kopalniach
To kolejny w ostatnich dniach śmiertelny wypadek w górnictwie. W poniedziałek w kopalni Knurów-Szczygłowice należącej do Kompanii Węglowej zginął 56-letni górnik. Pracownika, zatrudnionego w firmie świadczącej usługi dla kopalni, pochwycił będący w ruchu górniczy kombajn chodnikowy. Do tragedii doszło 1050 m pod ziemią.
Ponad tydzień temu w kopalni rud cynku i ołowiu, należącej do Zakładów Górniczo-Hutniczych Bolesław w Bukownie koło Olkusza zginął 42-letni górnik strzałowy.
Wcześniej, 8 stycznia, jednego dnia w trzech niezależnych wypadkach zginęło trzech górników: dwóch pod ziemią w kopalni Pniówek w Pawłowicach, jeden w zakładzie przeróbczym (na powierzchni) katowickiej kopalni Wieczorek - także należącej do KHW.
Po tej serii wypadków, 11 stycznia Wyższy Urząd Górniczy uruchomił specjalny numer telefonu, pod którym górnicy mogą anonimowo zgłaszać przypadki naruszania zasad bezpieczeństwa w kopalniach. Oprócz numeru 32 736 19 47 działa także adres e-mail bhp.uwagi@wug.gov.pl, gdzie również można zgłaszać uwagi dotyczące stanu bezpieczeństwa. Rosnąca liczba wypadków niepokoi prezesa WUG, Piotra Litwę.
Jak zapobiec wypadkom?
- Dzisiaj przekazałem swoje zaniepokojenie do Ministerstwa Gospodarki, które sprawuje pieczę nad kopalniami węgla kamiennego. W najbliższym czasie będę rozmawiał z kierownictwem spółek węglowych. Oczekuję od pracodawców konkretnych propozycji przeciwdziałania wypadkom pod ziemią - powiedział w środę Litwa.
W piątek szef WUG ma uczestniczyć w posiedzeniu rady nadzorczej Kompanii Węglowej, a w połowie lutego spotka się z nowym kierownictwem Katowickiego Holdingu Węglowego. - W każdej z trzech największych firm węglowych, na podstawie analizy ubiegłorocznych danych, wskazaliśmy kopalnie, gdzie było najwięcej wypadków i niebezpiecznych zdarzeń - podkreślił Litwa.
W ocenie nadzoru górniczego, gwałtowne pogorszenie stanu bezpieczeństwa nastąpiło w ciągu ostatnich trzech miesięcy np. w kopalni Knurów-Szczygłowice, gdzie były aż trzy śmiertelne wypadki: 26 października, 25 listopada oraz 24 stycznia. Ponadto w zeszłym roku w tym zakładzie aż pięciu górników zostało ciężko rannych. Doszło też do dwóch pożarów, spowodowanych samozagrzaniem węgla.
- Prezes uznał, że niezbędne jest przeprowadzenie w trybie nadzwyczajnym przeglądu wszystkich stanowisk pracy w tej kopalni, a w oparciu o uzyskane wyniki podjęcie zdecydowanych działań naprawczych - powiedziała rzeczniczka WUG, Jolanta Talarczyk.
W ubiegłym roku w polskim górnictwie zginęły 24 osoby, w tym 15 w kopalniach węgla kamiennego, osiem w kopalniach rud miedzi, a jedna w górnictwie nafty i gazu. Rok wcześniej śmiertelnych ofiar górniczej pracy było 38, z czego 36 w kopalniach węgla.
Ogółem w 2010 r. w górnictwie odnotowano 5% mniej wypadków niż rok wcześniej. W górnictwie kopalin podstawowych (głównie kopalnie węgla kamiennego, rud miedzi, cynku i ołowiu, kopalnie odkrywkowe oraz otworowe - nafty i gazu) doszło do 3342 rozmaitych wypadków - 177 mniej niż rok wcześniej.
W podsumowaniu za ubiegły rok kopalnie węgla kamiennego, gdzie wypadków jest wciąż najwięcej, statystycznie wypadają lepiej od niektórych innych gałęzi górnictwa - liczba wypadków ogółem zmalała tam o 6,6% (mniej o 184). W górnictwie rud miedzi poszkodowanych w wypadkach zostało 560 osób, czyli o 3,11% mniej niż w roku poprzednim; więcej było tu jednak wypadków śmiertelnych.