Honda roztrzaskana, kierowca nie żyje. Świadek ma podejrzenia
Tragiczny wypadek przy ulicy Szarych Szeregów w Katowicach. Kierujący hondą civic zginął na miejscu. Policjanci zaprzeczają, że do zdarzenia doszło z powodu nielegalnych wyścigów.
Do tragedii doszło w niedzielę po południu na drodze przebiegającej przez Las Murckowski w Katowicach.
Jak wstępnie ustalili policjanci, kierujący hondą civic utracił panowanie nad pojazdem. Na zakręcie zjechał z jezdni i uderzył w drzewo. Niestety, w wyniku zdarzenia 23-latek zginął na miejscu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sceny jak z filmu akcji. Pijany 19-latek wjechał w radiowóz
Trwa ustalanie wszystkich okoliczności wypadku. Czynności na miejscu zdarzenia pod nadzorem prokuratora wykonywali policjanci katowickiej drogówki.
Policja zaprzecza, że to wyścigi
Jak podał serwis eska.pl, w komentarzu do artykułu na temat wypadku pojawiła się sugestia, że tragedia może być efektem nielegalnych wyścigów. "Przed godz.15 minęła mnie honda z dużą prędkością, a za nią jechał prawie na jej zderzaku srebrny Golf 5. Wyglądało to jak wyścigi" - napisał jeden z internautów.
Jednak policjanci nie potwierdzają tej wersji wydarzeń. Podkom. Agnieszka Żyłka z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach, w rozmowie z Polsat News przekonuje, że do wypadku doszło w wyniku nadmiernej prędkości z jaką poruszał się samochód, a nie z powodu wyścigów.
Źródło: KMP w Katowicach, polsatnews.pl, eska.pl
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ