Śmiertelność po przeszczepach - od 10 do 30%
Według ministra zdrowia, także
kardiochirurga - Zbigniewa Religi, na świecie śmiertelność po
operacjach przeszczepów serca wynosi od 10 do 30%. Religa nie
chciał ocenić, czy 30-proc. śmiertelność w klinice kardiochirurgii
szpitala MSWiA, której ordynator Mirosław G. został aresztowany,
to dużo czy mało.
Religa wyjaśnił, że uczciwa odpowiedź lekarza może nastąpić dopiero po przejrzeniu dokumentacji medycznej poszczególnych przypadków.
Jak tłumaczył, procedury kwalifikowania pacjentów do przeszczepów serca są bardzo precyzyjnie określone przez świat medyczny. Obowiązują zarówno kryteria wskazań, jak również przeciwwskazań, czyli mamy jasne kryteria, kiedy w danym przypadku nie należy robić przeszczepu, ponieważ z góry wiadomo, że nie skończy się to sukcesem - wyjaśnił minister zdrowia.
Pytany o doniesienia, że Mirosław G. robił przeszczepy, mimo że nie było gwarancji przyjęcia się organu, odparł: ocenę medyczną trzeba pozostawić specjalistom medycznym. Nie wyobrażam sobie, by ktoś inny niż ekspert w tej dziedzinie mógł tego typu wnioski wyciągać. Dopóki nie zapoznam się z dokumentacją tych przypadków wolałbym nie zabierać głosu.
Religa nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy lekarz, który robi operację, mimo że wie, iż skończy się ona niepowodzeniem, popełnia morderstwo. Nie mogę uwierzyć w sytuację, że ktoś świadomie, wiedząc, że pacjent zginie, operuje. Wzbraniam się przed przyznaniem, czy jest to morderstwo czy nie - oświadczył.
Wcześniej, w środę - po objrzeniu transmisji konferencji CBA - Religa stwierdził, że także wśród lekarzy "znajdują się dranie". Jestem ogromnie zadowolony, że CBA wykryło tę sprawę - powiedział wówczas.
W poniedziałek funkcjonariusze CBA zatrzymali trzech lekarzy z kliniki kardiochirurgii MSWiA, w tym ordynatora Mirosława G. Według ustaleń śledztwa, w szpitalu doszło co najmniej do kilkudziesięciu przypadków korupcji, w sprawie postawiono też Mirosławowi G. zarzut zabójstwa.
W poniedziałek w trakcie przeszukania mieszkania Mirosława G. znaleziono około 90 tys. zł w gotówce, także w walutach obcych i niezwykle cenne przedmioty, które - jak przypuszcza CBA - są podarunkami od pacjentów. Zabezpieczono także samochód BMW, należący do kardiochirurga.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro oraz szef CBA Mariusz Kamiński podczas środowej konferencji nie chcieli ze względu na dobro śledztwa ujawnić szczegółów procederu. Zaapelowano, by do prokuratury zgłaszały się osoby, które miały zostać zmuszone do wręczania łapówek ordynatorowi.