Śmiertelne pobicie w szpitalu aresztu śledczego
60-letni mężczyzna, leczony po zawale serca, został śmiertelnie pobity w szpitalu Aresztu Śledczego w Bydgoszczy - poinformowała we wtorek służba więzienna. Zmarły odbywał karę dwóch miesięcy pozbawienia wolności za jazdę na rowerze w stanie nietrzeźwości i za dwa tygodnie miał wyjść na wolność.
Tragedia rozegrała się w poniedziałek po południu trzyosobowej sali oddziału internistycznego. Ofiara, w czasie drzemki, została wielokrotnie uderzona w głowę metalową rurką ze stojaka do kroplówek przez 21-letniego współosadzonego - poinformował rzecznik Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Bydgoszczy Wojciech Siedlecki.
Pobity mężczyzna został przewieziony do publicznego szpitala, gdzie przeprowadzono operację. Nie udało się uratować mu życia. Zmarł w poniedziałek wieczorem.
Mężczyzna początkowo odbywał karę w zakładzie karnym w Potulicach (Kujawsko-Pomorskie), gdzie przeszedł zawał serca. Najpierw był leczony w publicznym szpitalu, a w sobotę przewieziono go na dalsze leczenie do szpitala bydgoskiego aresztu. Miał wyjść na wolność 6 sierpnia.
Sprawca pobicia do szpitala aresztu również trafił w sobotę. Został przywieziony z Aresztu Śledczego w Chełmnie (Kujawsko- Pomorskie), gdzie przebywał w związku z zarzutami kradzieży z włamaniem i zniszczenia mienia. Leczeniu w szpitalu został poddany z powodu wypicia jakiegoś szkodliwego płynu, prawdopodobnie do mycia naczyń.
Śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz-Południe. Przyczyny i okoliczności śmiertelnego pobicia wyjaśnia też specjalna komisja służby więziennej.