Śmierdząca sprawa. W Rosji brakuje gnoju
Rosyjskim rolnikom brakuje nawozu. Tamtejsze Ministerstwo Rolnictwa ze wstydem przyznaje, że trzeba go importować z Polski.
Zapotrzebowanie na gnój wynosi w Rosji 360 tys. ton. Ale Rosjanie są w stanie wyprodukować zaledwie 50 tys.
- Jest mi, szczerze mówiąc, wstyd, że musimy kompost, w zasadzie gnój, który możemy wyprodukować sobie w Rosji (importować zza granicy - przyp. red.). Jest to oczywiście wysoce nieprawidłowe – stwierdził Piotr Czekmariew, dyrektor Departamentu Upraw Ministerstwa Rolnictwa.
Polska firma pomaga rozwijać rolnictwo w Afryce. Zobacz wideo
Czekmariew podkreślił, że władze chcą walczyć z problemem. Pomóc ma w tym 14 projektów pilotowanych przez jego resort. - I wtedy nie trzeba będzie wieźć obornika z Polski i innych państw – stwierdził.
Zapotrzebowanie na nawóz zgłaszają przede wszystkim rosyjskie fermy grzybów. To jedna z najbardziej dynamicznie rozwijających się gałęzi rosyjskiego rolnictwa. Jeszcze w 2016 r. Rosja produkowała 9,6 tys. ton grzybów. Rok później było to już 16,1 tys. W 2018 r. produkcja dobije do niemal 40 tys. ton.
Potencjał branży jest jeszcze większy. Ocenia się, że Rosjanie są w stanie wytworzyć 125 tys. ton grzybów na rok. Nie stanie się to jednak bez cennego surowca, jakim jest sprowadzany obecnie z Polski gnój.