"Śmiercionośna flota" odstraszy Chiny? Gigantyczny plan Australii ogłoszony
Największą od czasów II wojny światowej flotę wojenną zamierza wybudować Australia. Na sfinansowanie tej struktury rząd przeznacza ponad 11 miliardów miejscowych dolarów (7,2 mld dol. USA). Za te pieniądze podwojone zostaną zasoby okrętów wojennych, gotowych na zapewnienie ochrony w niepewnych czasach.
20.02.2024 07:18
Minister obrony Richard Marles powiedział we wtorek, że rząd przeznaczył dodatkowe fundusze w ramach planu o wartości 54 miliardów dolarów australijskich, mającego na celu odnowienie floty nawodnej w nadchodzącej dekadzie. Liczba okrętów wojennych, w każdej chwili gotowych do walki, zwiększy się z 11 do 26.
Jak podaje portal Asia Nikkei, minister Marles nie wskazał konkretnie na zagrożenia ze strony Pekinu. Jednak jasne jest, że Australia coraz częściej musi przeciwstawiać się wzrostowi pozycji Chin w regionie.
"Niezwykle ważne jest, aby zrozumieć, że patrząc w przyszłość, w niepewnym świecie pod względem rywalizacji o wielką władzę, w połowie lat trzydziestych XXI wieku będziemy mieli dramatycznie odmienne możliwości od tych, które mamy obecnie - powiedział Richard Marles na konferencji prasowej w bazie marynarki wojennej Garden Island w Sydney.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według szefa australijskiego resortu obrony, budowa rządowej "floty bojowej nawodnej o zwiększonej sile śmiercionośnej" to teraz sprawa priorytetowa. Zgodnie z planem Australia przyspieszy zakup 11 fregat ogólnego przeznaczenia. Pod uwagę brane są projekty z Niemiec, Korei Południowej, Japonii i Hiszpanii. Pierwszy ma zostać oddany do użytku pod koniec dekady.
Australia wyda miliardy dolarów na stworzenie "śmiercionośnej floty"
Pozostała część zostanie zbudowana w stoczni Henderson w Perth w Zachodniej Australii. To sześć nowych "dużych statków nawodnych z opcjonalną załogą" (LOSV), nad którymi pracują Stany Zjednoczone.
LOSV można obsługiwać zdalnie, jednak - według deklaracji ministra - Australia planuje obsadzić na tych statkach załogę. Jednostki wejdą do użytku między połową lat 30. a 40. XXI wieku.
Plany budowy fregat klasy Hunter w Stoczni Marynarki Wojennej Osborne w Australii Południowej zakreślił poprzedni rząd. Są problemy z realizacją w związku ze wzrostem kosztów i opóźnieniami, jednak projekt będzie realizowany. Pierwsza jednostka ma zostać dostarczona w 2034 roku, a ostatnia w 2043.
Pozostała część gotowej do walki floty nawodnej będzie obejmować obecne australijskie niszczyciele powietrzne klasy Hobart, które zostaną zmodernizowane poprzez wyposażenie w rakiety Tomahawk. Dwie z najstarszych fregat zostaną wycofane ze służby, w tym HMAS Anzac.
Australijski krajowy przemysł stoczniowy nadal będzie koncentrował się w Henderson i Osborne. Powstawać tam będą atomowe okręty podwodne w ramach porozumienia z Brytyjczykami i Amerykanami AUKUS oraz zamienniki niszczycieli klasy Hobart dla marynarki wojennej.
Ogłoszone we wtorek przez resort obrony plany to dobra wiadomość. Powstaną bowiem tysiące miejsc pracy w branży, a zatrudnieni teraz pracownicy mają gwarancje zatrudnienia.