Śmierć przez pinezkę. U 5-latka wszystko poszło nie tak
Do tragicznego wypadku doszło w Rotherham w South Yorkshire. 5-letni chłopiec, całkowicie zdrowy, zmarł przez dwucentymetrową pinezkę. Mimo największych wysiłków personelu medycznego nie udało się jej usunąć. Ruszyło śledztwo w sprawie.
Kyle Lewis zmarł w szpitalu w październiku 2022 r. po dramatycznym incydencie, który miał miejsce w domu jego wujka. Podczas zabawy do jego tchawicy dostała się pinezka, która finalnie doprowadziła do jego śmierci.
Kiedy Kyle trafił do szpitala, początkowo był na tyle responsywny i świadomy, że mógł mówić - nawet walczył z założoną maską tlenową.
Początkowo leczony był w Rotherham General Hospital, a następnie został przeniesiony do szpitala ogólnego w Leeds, gdzie zmarł dwa dni później. Dochodzenie przed sądem koronera w Doncaster wykazało, że u chłopca doszło do czterech zatrzymań akcji serca, które trwały łącznie 40 minut.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dyplomata wspomina dawnego Orbana. "Jest zupełnie odwrotnie"
Doktor Tim Heywood, konsultant pediatryczny w Leeds Teaching Hospitals NHS Trust, powiedział, że umiejscowienie pinezki i fakt, że utknęła w bocznej ścianie gardła Kyle'a, utrudniały jej usunięcie. Fakt, że wymagany był też masaż serca u tak małego chłopca, rokowania od początku były niepomyślne.
Doktor Heywood powiedziała, że podjęto decyzję o wstrzymaniu operacji usunięciu szpilki do czasu wykonania tomografii komputerowej. Niestety wykazała ona uszkodzenia mózgu spowodowane brakiem tlenu przez kilkukrotne zatrzymania krążenia.
Rodzice chłopca musieli podjąć trudną decyzję o wyłączeniu systemu podtrzymywania życia 5-letniego synka. Zmarł 28 października.
Obecnie ruszyło kolejne śledztwo w sprawie.