Śmierć pacjentki po porodzie. Sąd nakazuje podjąć na nowo śledztwo
Sąd Rejonowy w Elblągu nakazał prokuraturze podjęcie na nowo umorzonego śledztwa w sprawie śmierci pacjentki Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu. Śledczy mają zbadać czy lekarze właściwie zajmowali się kobietą, która w zaawansowanej ciąży trafiła do szpitala z nadciśnieniem tętniczym i dostała udaru w trakcie porodu.
20.04.2021 07:07
Do zdarzenia doszło 9 lipca 2018 roku. Pani Katarzyna była w 38. tygodniu ciąży. Rodzina wezwała pogotowie, kiedy zaczęła uskarżać się na ból głowy i brzucha. Przybyli na miejsce ratownicy zmierzyli pani Katarzynie ciśnienie – było wysokie, 200/130 mmHg. O godzinie 3:15 w nocy pacjentka została przyjęta na Izbę Przyjęć szpitala.
Jak wynika z dokumentacji medycznej, wyniki badań krwi gotowe były o godzinie 5:17. O godzinie 6:40, u pacjentki wystąpiły drgawki i zerwał się z nią kontakt. Dwadzieścia minut później lekarze rozpoczęli zabieg zakończenia ciąży poprzez cesarskie cięcie. U pacjentki nadal utrzymywało się wysokie ciśnienie 180/100 mmHg.
Pani Katarzyny nie udało się już wybudzić ze śpiączki. Badanie tomografem komputerowym głowy wykazało udar i obrzęk mózgu. Cztery dni później pacjentka zmarła.
Prokuratura: nie stwierdzono nieumyślnego spowodowania śmierci
Śledztwo wszczęto w Prokuraturze Okręgowej w Elblągu po zawiadomieniu złożonym przez prywatny zakład patomorfologii, który dokonywał sekcji zwłok. Śledczy przesłuchali lekarzy a także powołali biegłych. Ci w swojej opinii stwierdzili, że lekarze mimo pewnych niedociągnięć, wykonali większość niezbędnych czynności medycznych i badań oraz dokonali odpowiedniego rozpoznania ciężkiego stanu zatrucia ciążowego.
Jest to zespół objawów chorobowych charakteryzujących się wysokim ciśnieniem tętniczym krwi. Biegli przyznali jednak, że podane pacjentce leki były nieadekwatne do wartości obserwowanego u niej ciśnienia.
Prokuratura dwa tygodnie po otrzymaniu opinii biegłych umorzyła śledztwo 30 grudnia 2020 roku. Stwierdziła między innymi, że "materiał dowodowy nie daje podstaw do przyjęcia istnienia związku przyczynowego pomiędzy pewnymi uchybieniami terapeutycznymi i diagnostycznymi a skutkiem narażenia życia pacjentki."
Prawnik: 3-letnia córka pacjentki i jej mąż mają prawo wiedzieć co się stało
- Postępowanie, z kobietami które w okresie ciąży cierpią na nadciśnienie tętnicze wymaga bardzo ścisłego monitorowania stanu zdrowia pacjentki, ponieważ jest to stan zagrożenia życia dla mamy i dziecka. Gdy leczenie nie jest skuteczne, jedynym prawidłowym postępowaniem jest szybkie zakończenie ciąży poprzez cesarskie cięcie. Gdy ciąża jest powyżej 38. tygodnia - zgodnie z rozporządzeniem Ministra Zdrowia - należy rozwiązać ją niezwłocznie. Tymczasem, jak wynika z dokumentacji medycznej u pacjentki tego nie zrobiono. Dopiero gdy wystąpiły drgawki, utrata przytomności, lekarze zareagowali - mówi radca prawny Beata Bosak-Kruczek. Reprezentuje męża zmarłej pacjentki.
Bosak-Kruczek dodaje: - Po czterech godzinach od przyjęcia pacjentki wykonano zabieg cesarskiego cięcia. Dlaczego tak późno? Właśnie na te pytania mam nadzieję uda nam się odpowiedzieć w postępowaniu, które dzięki decyzji niezawisłego sądu, będzie kontynuowane - mówi radca Beata Bosak-Kruczek.
Prawnik w zażaleniu do sądu na umorzenie postępowania przez prokuraturę dowodziła, że pacjentce nie podano rekomendowanych przez lekarzy położników i kardiologów, leków hipotensyjnych. Nie wykonano też na „cito” badań laboratoryjnych. Były one gotowe dopiero po dwóch godzinach od momentu przyjęcia jej do szpitala.
Sąd Rejonowy w Elblągu podzielił te wątpliwości i nakazał zbadać sprawę jeszcze raz.
Wojewódzki Szpital Zespolony w Elblągu odpisał WP, że nie może odnieść się do zadanych pytań, gdyż "nie posiada wiedzy na temat toczącego się w tej sprawie postępowania sądowego."