Leo Krafft nie żyje. Oświadczenie ws. policyjnej interwencji
Nie żyje Leo Krafft, 28-letni Norweg, który grał w klubie futbolu amerykańskiego Panthers Wrocław. 25 sierpnia miała miejsce interwencja policyjna, która zakończyła się podaniem mężczyźnie środków uspokajających. Na skutek tych działań obywatel Norwegii zmarł. Wrocławska policja wydała oświadczenie.
27.08.2023 | aktual.: 27.08.2023 11:21
Policja wydała oświadczenie w sprawie interwencji wrocławskich policjantów z dnia 25 sierpnia. Mundurowi otrzymali zgłoszenie w sprawie pobudzonego mężczyzny zakłócającego spokój na jednym z wrocławskich osiedli, gdzie miał m.in. załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne w niedozwolonym miejscu. Mężczyzną tym okazał się 28-letni Norweg, zawodnik Panthers Wrocław. Interwencja zakończyła się tragicznie. Leo Krafft zmarł.
Wezwano drugi patrol policji
Interwencja miała miejsce w piątek, ok. godz. 22.00. Na początku wszystko przebiegało bez zarzutów. Norweg był dość spokojny, przyznał się do zarzucanych mu czynów oraz do zażywania alkoholu i środków odurzających. Wskazał miejsce, w których znajdowały się narkotyki - marihuana i amfetamina. Problemy zaczęły się, gdy funkcjonariusze chcieli przystąpić do czynności związanych z zatrzymaniem. Wówczas mężczyzna zaczął stawiać czynny opór, "nie podporządkowywał się poleceniom, szarpał i wyrywał" - tłumaczy policja.
Na miejsce wezwano drugi patrol policji, gdyż "mundurowi uznali w pewnym momencie, że postura i irracjonalne zachowanie mężczyzny, nie pozwoli im na kontynuowanie tych czynności w sposób skuteczny". Policjanci zastosowali wobec Norwega środki przymusu bezpośredniego, które powodują "możliwie najniższe dolegliwości ich użycia, czyli siłę fizyczną i kajdanki".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Problemy z oddychaniem
Obezwładniony 28-latek był pobudzony i zaczął wykazywać problemy z oddychaniem. Na miejsce wezwano ratowników medycznych "aby wspólnie kontynuować działania w sposób gwarantujący maksymalne bezpieczeństwo" - wyjaśnia dalej policja. Zastosowano środki uspokajające, na skutek których doszło do omdlenia, a następnie do utraty przytomności. Przystąpiono do resuscytacji. Czynności życiowe mężczyzny zostały przywrócone, przewieziono go do szpitala, lecz tam zmarł po ponad godzinie.
Powiadomiono prokuraturę
Jak tłumaczy dalej wrocławska policja, o całej sytuacji natychmiast powiadomiono prokuraturę, która wraz z policyjnymi komórkami kontrolnymi z ramienia Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu oraz Biura Spraw Wewnętrznych Policji kompleksowo bada sprawę.
"Trwają obecnie czynności zmierzające do szczegółowego ustalenia przebiegu interwencji oraz podejmowanych przez funkcjonariuszy i ratowników medycznych działań. Wstępna analiza sprawy, na chwilę obecną nie wykazała nieprawidłowości podczas podejmowanych działań. Decyzją prokuratury zostanie przeprowadzona sekcja zwłok mężczyzny" - informuje kom. Wojciech Jabłoński, Oficer Prasowy Komendanta Miejskiego Policji we Wrocławiu.
Źródło: KMP we Wrocławiu