Śmierć na poligonie - granat wybuchł za wcześnie
Podczas testowania amunicji na poligonie w Nowej Dębie (Podkarpackie) zginął pracownik Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia w Stalowej Woli - poinformował prokurator Wojskowej Prokuratury Garnizonowej w Lublinie, ppłk Andrzej Boroń.
30.03.2010 | aktual.: 30.03.2010 15:46
Prokuratura wojskowa wszczęła śledztwo w tej sprawie. Do wypadku doszło w poniedziałek.
- Na strzelnicy poligonu w Nowej Dębie pracownicy Ośrodka Badań Dynamicznych Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia testowali amunicję 40 mm do granatników automatycznych. Strzelano ogniem ciągłym. W trakcie jednego ze strzelań, które przeprowadzał 35-letni inżynier Piotr P. doszło do wypadku - powiedział ppłk Boroń.
Według wstępnych ustaleń, jeden z wystrzelonych granatów wybuchł za wcześnie. - Najprawdopodobniej eksplodował ok. 20 metrów od lufy granatnika. Jeden z jego odłamków trafił w szyję obsługującego granatnik pracownika, który pomimo reanimacji zmarł - dodał prokurator.
Trwa ustalanie przyczyn wypadku. Prokuratura zabezpieczyła m.in. granatnik i partie testowanej amunicji.