Śmierć dziecka w samochodzie - szokująca kampania w USA
Śmierć dziecka w aucie - to szokująca, poruszająca kampania w USA. Tylko od początku tego roku zmarło tam już aż 15 dzieci. Wszystkie były zamknięte w samochodach. W tym czasie ich rodzice poszli robić zakupy w sklepie. Wystarczy kwadrans, by roczny maluch nie wytrzymał temperatury.
26.07.2013 | aktual.: 26.07.2013 12:17
Do dramatycznych sytuacji doszło też nie raz w Polsce. W 2010 roku bardzo głośno było o sytuacji, kiedy 25-letnia matka zostawiła dwóch synów zamkniętych w samochodzie zaparkowanym obok szkoły, gdzie poszła po swoje trzecie dziecko. Nie było jej około pięciu minut. W tym czasie w samochodzie wybuchł pożar.
Wygląda na to, że rodzicom stale trzeba przypominać o zagrożeniu, jakie niesie zostawianie maluchów w nagrzanym samochodzie. Jest to ważne tym bardziej, że właśnie czekają nas niewyobrażalne upały.
W upalny letni dzień wewnątrz auta zaparkowanego na słońcu temperatura może dojść nawet do 90°C. Temperatura ciała dziecka wzrasta wówczas od 2 do 5 razy szybciej niż dorosłego człowieka, a to dla malucha oznacza śmierć.
Lekarz pediatra Katarzyna Walicka-Serzysko z przychodni specjalistycznej "Prosen" zwraca uwagę, że ogromnym zagrożeniem jest zostawienie dziecka w samochodzie pod wieloma względami, także psychologicznym. - Maluch zamknięty w samochodzie w sytuacji zagrożenia nie może liczyć na natychmiastową pomoc, która jest często niezbędna, by uratować mu życie. Dlatego wciąż trzeba apelować do rodziców, żeby nie zostawiali dziecka nawet na krótką chwilę - mówi.
- U dziecka niedojrzałe są jeszcze mechanizmy termoregulacji, dlatego szybko dochodzi do przegrzania, odwodnienia i wstrząsu termicznego, które są bezpośrednim zagrożeniem dla zdrowia i życia - podkreśla.
Objawami przegrzania może być zwiększona potliwość, osłabienie, zblednięcie.
O ile zimne rączki i stópki nie muszą oznaczać wyziębienia, o tyle pot na szyi, karku, główce i pod pachami to niebezpieczny sygnał.
Zobacz więcej w serwisie pogoda. href="http://wp.pl/">