"Śmierć Beksińskiego jak z jego obrazów"
Malarz Edward Dwurnik wspomina zmarłego Zdzisława Beksińskiego jako jednego z wielkich samotników polskiej sztuki. Dramatyczne okoliczności jego śmierci w pewien sposób przypominają aurę jego sztuki - powiedział Dwurnik.
22.02.2005 | aktual.: 24.02.2005 12:57
Gdy rano usłyszałem informację o okolicznościach śmierci Beksińskiego przeleciała mi przez głowę myśl, że to jakiś makabryczny żart, tak bardzo zabójstwo nożem pasowało do aury jego twórczości. Przez chwilę pomyślałam, że może Beksiński sam zaaranżował zabójstwo, aby ukryć samobójstwo - powiedział.
Beksiński wcześnie zaczął badać mroczne rejony ludzkiej wyobraźni. Tematem jego sztuki były ciemne tajemnice, śmierć, dramat. Nigdy nie przepadałem za jego sztuką. Była bardzo popularna, choć Beksiński nigdy nie zajmował w historii polskiego malarstwa miejsca pierwszoplanowego. Był raczej jednym z samotników sztuki, takich jak Henryk Waniek, Duda Gracz, Starowieyski - dodał Dwurnik.