Śmierć 20‑latka. Matka otrzymała rachunek za posprzątanie miejsca wypadku
Młody Joseph zginął w wypadku drogowym w Hiszpanii. Pogrążona w smutku matka ofiary ujawniła szokujący rachunek. Zażądano od niej opłaty za "wsparcie i porządkowanie drogi" po tragicznym zdarzeniu.
12.10.2023 12:49
Josep Boan Rosanes, 20-letni miłośnik jednośladów, zginął tragicznie 9 sierpnia 2020 roku w wyniku wypadku w miejscowości Dumbria, położonej w prowincji La Corunha (Hiszpania). Mężczyzna został potrącony przez samochód, który wjechał na przeciwległy pas ruchu. Sprawca został skazany przez sąd na dwa i pół roku więzienia oraz stracił prawo jazdy na trzy i pół roku
Kiedy wydawało się, że żadne wydarzenie nie pogorszy już bólu rodziny Rosanes, matka Josepa, Maria Pilar Rosanes, ujawniła szokujący rachunek, który otrzymała. W liście od Junta Provincial de La Coruña, żądano od niej opłaty w wysokości 485,50 euro za "wsparcie i porządkowanie drogi" po tragicznym wypadku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Śmierć 20-latka. Matka otrzymała rachunek za posprzątanie miejsca wypadku
Diputación de La Coruña wyjaśniło, że koszt za prace związane z porządkowaniem drogi wyniósł 977 euro, z których połowa miała zostać podzielona między rodzinę Josepa a kierowcę samochodu, który spowodował wypadek.
Na szczęście, po kilku godzinach od ujawnienia tej informacji, Rada Prowincji postanowiła anulować opłatę, tłumacząc to jako "pomyłkę". Ustosunkowując się do całej sytuacji, zapewniła, że rachunek zostanie wystawiony odpowiedniej osobie, czyli temu, który spowodował wypadek.
Jak wyjaśniają, w dniu wypadku interweniujący strażacy nie mogli zabrać informacji ubezpieczeniowych Josepa, a jedynie jego dane osobowe. Jak informuje El Mundo, w ten sposób biurokracja spowodowała, że faktura została wysłana na osobę zmarłą, która była ofiarą, a nie sprawcą wypadku.
Jednak dla matki zmarłego, same przeprosiny i wyjaśnienia nie są wystarczające. Maria Pilar Rosanes komentuje, że dopóki nie będzie miała pisma, to nie uwierzy. Zaznaczyła, że wysłała również pisemną skargę.
Źródło: El Mundo