Rozumiem, że teraz właśnie mamy takie przypadki, że recydywiści mordują, to może trzeba się zastanowić nad tym ograniczeniem przedterminowych
wyjść. Zastanowić jak to jest możliwe, że oni wychodzą?
To każdy z tych przypadków był trochę inny. Wie pan, jeżeli rozmawiamy o morderstwie dziewczyny
18-letniej, to wiemy, że przestępczy
życiorys tego mordercy, chciałoby się użyć tutaj mocniejszego słowa, ale
nie wypada mi jako ministrowi, był bardzo bogaty. Przecież on zabił już w wieku 14
lat, zabił dziewczynkę, to było brutalne zabójstwo, można powiedzieć.
Potem rozboju dokonał, był w zakładzie poprawczym. Ta resocjalizacja nic nie przyniosła najwyraźniej,
on uciekał z tego zakładu poprawczego. Potem próbował zgwałcić osobę, potem
niestety doszło do sytuacji, w której przypadkową osobę zamordował.
On jest mordercą, z całą pewnością będzie ta sprawa rozstrzygana przez sąd.
Panie ministrze, i to są zbrodnie, to są winy, które zasługują na bezwzględne dożywocie według pana?
A uważa pan, panie redaktorze, że taka patologiczna jednostka, brutalny
przestępca, bandzior tego rodzaju powinien być w społeczeństwie? Ja uważam, że nie ma możliwości, żeby zresocjalizować taką
osobę. To jest niemożliwe po prostu. Są takie osoby. On ma w sumie niewiele lat,
ale bardzo bogatą kartotekę przestępczą. Zaczął już w wieku 14 lat. A wiadomo, że granice
odpowiedzialności są inne trochę w Kodeksie Karnym wobec takiej osoby. Więc wie pan, oczywiście można
wierzyć w to, że ktoś będzie zresocjalizowany, ale w tym przypadku to nie wyszło. Nie ma takiej
możliwości w tym przypadku. No ja nie wyobrażam sobie, żeby on wyszedł na wolność i co,
wie pan, po iluś latach znowu zamorduje kogoś? Musimy chronić społeczeństwo.
I co w takim razie zrobić z taką osobą?
Gdzie ją zamknąć? Po prostu w więzieniu? To jest recepta?
Tak, tak, oczywiście. No bo wie pan, nie ma kary eliminującej
ze społeczeństwa, bo nie może być, bo jest Europejska Karta Praw Człowieka i w Polsce nie ma kary śmierci, natomiast
nie ma także kary bezwzględnego dożywocia. I taka kara być powinna. I to nie jest jedyna kara,
bo także chcemy wprowadzić między innymi zakaz przedawniania się przestępstw pedofilskich. Przecież to jest
na szkodę dzieci. Dlaczego mają się takie przestępstwa przedawniać? Nie widzimy powodu. I uważam, że, wie
pan, taka dyskusja, którą prowadzimy od lat niestety, dyskusja bardzo teoretyczna - czy kara musi
być nieuchronna? Pan usłyszy to z ust wielu polityków opozycyjnych, różnych autorytetów, ekspertów -
nieuchronna. Tak, powinna być nieuchronna. Ale ona również powinna być sprawiedliwa. Bo
tak naprawdę ten patologiczny
morderca odebrał życie nie tylko tej dziewczynie młodej, ale całej jej
rodzinie, jej bliskim, kolegom, koleżankom, które do końca życia będą z tym żyły. To nie jest tak, wie pan,
że możemy sobie przejść swobodnie nad tym do porządku dziennego - nie możemy.
Ale panie ministrze, już dzisiaj sądy mogą wymierzać dożywocie, a jednak z tego nie korzystają. Może to jest główny problem.
Oczywiście, to jest kwestia tego, w jaki sposób również wykorzystywane są te ramy, które my określamy jako
władza ustawodawcza. Ja nie mam wpływu na orzeczenia sądowe.
My tylko możemy określać tory, po których się sąd porusza. A wiadomo, każdy sędzia jest
odpowiedzialny, właściwie jest niezawisły i odpowiada wiadomo w jaki
sposób. Jest niezawisły w tym, jaką karę zastosuje, w momencie kiedy ustali, że ktoś rzeczywiście
popełnił dany czyn. Niestety no, niestety stety, tak to jest, że trójpodział władzy uniemożliwia nam wpływ
na tego typu decyzje. Czasami są zbyt łagodne, bardzo ubolewam nad tym. To jest przykład chociażby
tego mordercy, wie pan, z Sosnowca, gdzie wiadomo było, że on już porwał kiedyś dziecko. Porwał
dziecko i jaka ta kara była? Warto się przyjrzeć.
Ale panie ministrze, można równie dobrze zadać pytanie, to skoro
wiadomo było, to
na to czekaliśmy? Czemu nikt się tym nie zainteresował?
Ale na co, panie redaktorze?
Czemu policja, czemu służby, ktokolwiek - skoro wiedzieliśmy.
Ale panie redaktorze, skoro sprawa - nie wiem, o której sprawie pan mówi - jeżeli chodzi
o Sosnowiec, to przecież on był skazany, prawda. Tylko ja panu powiem, ja panu mówię jeszcze raz...
Wychodzi na wolność i funkcjonuje.
I wymiar sprawiedliwości o takim człowieku po prostu zapomina? A może właśnie nie powinien zapominać?
Za porwanie
dziecka powinien siedzieć w więzieniu. Może właśnie powinien siedzieć w więzieniu, a nie być kara pozbawienia
wolności zawieszona. Być może właśnie to by go coś nauczyło. Bo nie przekreślam nikogo
w sensie takim, że nie może się zresocjalizować w więzieniu. Ja nadzorowałem więzienie kilka lat i przecież miałem okazję być w
więzieniach wielokrotnie, rozmawiać także z przestępcami. No są różni przestępcy. Ale są także jednostki, wie pan, to
są bandziory, takie osoby, które nie zresocjalizuje pan, nie ma takiej możliwości - wyjdzie
i będzie mordował. Albo próbował gwałcić będzie. No nie może być tak, panie redaktorze. No niestety, no takie jest życie.