Służby sprawdzają wyjazd członków NIK na Białoruś. Wśród delegacji syn Banasia
Służby specjalne analizują kulisy grudniowej delegacji Najwyższej Izby Kontroli na Białoruś, w której udział wziął syn Mariana Banasia. - W sytuacji trwających działań strony białoruskiej przeciwko Polsce takie kontakty budzą zdumienie - komentował rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych.
"Rzeczpospolita" informuje we wtorek, że służby specjalne biorą pod lupę wyjazd przedstawicieli Najwyższej Izby Kontroli do Mińska. W delegacji brał udział Jakub Banaś, syn szefa NIK Mariana Banasia.
Źródła, na które powołuje się dziennik we wtorkowej publikacji wskazują, że chodzi o sprawdzenie, czy wyjazd na Białoruś powiązany był z "biznesami" Jakuba Banasia.
"Jedna z jego firm miała prowadzić interesy ze stroną białoruską, wykorzystując stare kontakty ojca" - pisze "Rzeczpospolita".
Wizyta członków NIK na Białorusi pod lupą służb specjalnych
Przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli pojechali na Białoruś w 16 grudnia 2021 r. na spotkanie z Komitetem Kontroli Państwowej Białorusi. Przypomnijmy, że oficjalne rozmowy dotyczyły sytuacji w Puszczy Białowieskiej. W grudniu na wizytę członków NIK w Mińsku zareagowała marszałek Sejmu Elżbieta Witek, żądając "złożenia w trybie pilnym stosownych wyjaśnień".
Zobacz też: "PiS popełnił dwa błędy". Kwaśniewski wymienia
"Jego celem miało być - jak czytamy w piśmie prezesa Mariana Banasia do szefa sejmowej Komisji do spraw Kontroli Państwowej Wojciecha Szaramy - powołanie 'roboczego zespołu kontrolerów do przeprowadzenia kontroli równoległej w Puszczy Białowieskiej z udziałem przedstawicieli Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Oświaty, Nauki i Kontroli UNESCO" - podaje "Rzeczpospolita".
"Takie kontakty budzą zdumienie"
- Wydaje się, że kontrola, o której mówią oficjalnie przedstawiciele NIK, była jedynie fasadowym powodem tej podróży. W sytuacji trwających działań strony białoruskiej przeciwko Polsce takie kontakty budzą zdumienie - komentował w rozmowie z gazetą Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych. Jego zdaniem "sprawa wizyty delegacji NIK na Białorusi budzi szereg dodatkowych wątpliwości".
- Tej wizycie przewodził faktycznie Jakub Banaś. Wątpliwe są podawane publicznie podstawy do organizowania tej wizyty - powiedział.
"Banaś-senior ma posiadać znajomego ze służb białoruskich"
- Banaś-senior ma posiadać znajomego ze służb białoruskich w randze generała, który odpowiada za tamtejszą administrację skarbową. Może to być znajomość z czasów pracy w Ministerstwie Finansów - twierdzi z kolei jeden z rozmówców, na którego powołuje się dziennik.
"Pytań jest więcej. W NIK w tym samym czasie powstawała analiza dotycząca budowy muru na granicy polsko-białoruskiej, która, co oczywiste, godzi w interesy Białorusi. Jej krytyczne wyniki opublikowała 21 stycznia Gazeta.pl. 'Rzeczpospolitej' NIK nie odpowiedział, czy raport kontroli jest dostępny i kiedy powstawał. Śladu po nim nie ma też - jak przyznaje nam - MSWiA. - Kontrola muru była w projekcie planu kontroli NIK w 2022 r. jako planowa, ale Kolegium w grudniu ją wykreśliło" - napisano we wtorkowym artykule "Rz".
Źródło: PAP
Przeczytaj także: