Służba Więzienna ucina spekulacje. Nie ma żadnych "tortur"

W relacjach prawicowych mediów pojawiła się informacja o kolejnej "torturowanej" osobie w areszcie. TV Republika napisała o nieodpowiednich warunkach uwięzienia byłej urzędniczki Ministerstwa Sprawiedliwości. Służba Więzienna zareagowała komunikatem.

Areszt Śledczy Warszawa-Grochów. Na warunki w celi i "tortury" poskarżyła się urzędniczka aresztowana w związku z aferą z Funduszem Sprawiedliwości
Areszt Śledczy Warszawa-Grochów. Na warunki w celi i "tortury" poskarżyła się urzędniczka aresztowana w związku z aferą z Funduszem Sprawiedliwości
Źródło zdjęć: © East News | Pawel Wodzynski

Najpierw na tortury za kratami poskarżył się aresztowany ksiądz Michał Olszewski. Sercanin miał przekazać swoim bliskim, czego doświadczył po aresztowaniu w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. Do zatrzymania doszło w związku z zarzutami dotyczącymi popełnienia przestępstwa "prania pieniędzy".

Ksiądz reprezentował Fundację Profeto, która budowała ośrodek "Archipelag" w Wilanowie. Duchowny przelewał na rachunek fundacji pieniądze, co miało utrudnić rozpoznanie i połączenie tych środków z Funduszem Sprawiedliwości, w związku z czym został w marcu zatrzymany.

Skargi księdza Olszewskiego na złe traktowanie w areszcie przytoczyły prawicowe media. Duchowny miał mówić, jak zawieziono go "na dołek". Według jego relacji, przez cały dzień był skuty, głodzony, poniżany. Podobno odmówiono mu wody i dostępu do toalety.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Sprawę "torturowanego" księdza podnoszą od tego czasu politycy Prawa i Sprawiedliwości. W poniedziałek w portal TV Republika opisał kolejny przypadek więziennych "tortur". Tym razem dręczona ma być kobieta, zatrzymana w areszcie również w związku z Funduszem Sprawiedliwości.

Służba Więzienna ucina sprawę "tortur". Ostrzega przed konsekwencjami takich oskarżeń

O "ograniczeniu podstawowych praw" doniósł pełnomocnik osadzonej w areszcie śledczym na warszawskim Grochowie. Urzędniczka ma być "szykanowana" poprzez budzenie w środku nocy i zapalanie światła. Skarży się też na nieustanne kontrole. Doskwiera jej brak "posługi kapłańskiej" - przez ponad trzy miesiące jedynie czterokrotnie spotkała się z kapłanem, a "Najświętszy Sakrament mogła przyjąć jedynie w niewielkim pomieszczeniu, spełniającym funkcję schowka na miotły" - napisał adwokat.

To nie wszystkie cierpienia zatrzymanej. Narzeka na "silny fetor farby malarskiej" w celi i wywołane nim bóle głowy. Ponadto była pozbawiona dostępu do energii elektrycznej, nie miała też oświetlenia w toalecie.

Służba Więzienna zareagowała wydaniem komunikatu w tej sprawie. "W związku z pojawiającymi się w przestrzeni medialnej nieprawdziwymi informacjami dotyczącymi rzekomych ‚tortur’ stosowanych przez funkcjonariuszy Służby Więziennej wobec niektórych osób tymczasowo aresztowanych informujemy, że są to informacje całkowicie nieprawdziwe" - podaje komunikat.

Przedstawiciele Służby Więziennej oświadczyli także, że w sprawie opisywanej przez środki masowego przekazu "podjęte zostały czynności sprawdzające, które nie wykazały naruszenia przepisów postępowania karnego wykonawczego".

Oświadczenie zawiera ponadto ostrzeżenie. Wobec osób publikujących i powielających informacje godzące w dobre imię funkcjonariuszy Służby Więziennej mogą być podjęte, na mocy decyzji Dyrektora Generalnego Służby Więziennej, "stosowne kroki prawne".

Źródło artykułu:WP Wiadomości
areszt śledczyfundusz sprawiedliwościafera
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (491)