Służba Więzienna ucina spekulacje. Nie ma żadnych "tortur"
W relacjach prawicowych mediów pojawiła się informacja o kolejnej "torturowanej" osobie w areszcie. TV Republika napisała o nieodpowiednich warunkach uwięzienia byłej urzędniczki Ministerstwa Sprawiedliwości. Służba Więzienna zareagowała komunikatem.
Najpierw na tortury za kratami poskarżył się aresztowany ksiądz Michał Olszewski. Sercanin miał przekazać swoim bliskim, czego doświadczył po aresztowaniu w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. Do zatrzymania doszło w związku z zarzutami dotyczącymi popełnienia przestępstwa "prania pieniędzy".
Ksiądz reprezentował Fundację Profeto, która budowała ośrodek "Archipelag" w Wilanowie. Duchowny przelewał na rachunek fundacji pieniądze, co miało utrudnić rozpoznanie i połączenie tych środków z Funduszem Sprawiedliwości, w związku z czym został w marcu zatrzymany.
Skargi księdza Olszewskiego na złe traktowanie w areszcie przytoczyły prawicowe media. Duchowny miał mówić, jak zawieziono go "na dołek". Według jego relacji, przez cały dzień był skuty, głodzony, poniżany. Podobno odmówiono mu wody i dostępu do toalety.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprawę "torturowanego" księdza podnoszą od tego czasu politycy Prawa i Sprawiedliwości. W poniedziałek w portal TV Republika opisał kolejny przypadek więziennych "tortur". Tym razem dręczona ma być kobieta, zatrzymana w areszcie również w związku z Funduszem Sprawiedliwości.
Służba Więzienna ucina sprawę "tortur". Ostrzega przed konsekwencjami takich oskarżeń
O "ograniczeniu podstawowych praw" doniósł pełnomocnik osadzonej w areszcie śledczym na warszawskim Grochowie. Urzędniczka ma być "szykanowana" poprzez budzenie w środku nocy i zapalanie światła. Skarży się też na nieustanne kontrole. Doskwiera jej brak "posługi kapłańskiej" - przez ponad trzy miesiące jedynie czterokrotnie spotkała się z kapłanem, a "Najświętszy Sakrament mogła przyjąć jedynie w niewielkim pomieszczeniu, spełniającym funkcję schowka na miotły" - napisał adwokat.
To nie wszystkie cierpienia zatrzymanej. Narzeka na "silny fetor farby malarskiej" w celi i wywołane nim bóle głowy. Ponadto była pozbawiona dostępu do energii elektrycznej, nie miała też oświetlenia w toalecie.
Służba Więzienna zareagowała wydaniem komunikatu w tej sprawie. "W związku z pojawiającymi się w przestrzeni medialnej nieprawdziwymi informacjami dotyczącymi rzekomych ‚tortur’ stosowanych przez funkcjonariuszy Służby Więziennej wobec niektórych osób tymczasowo aresztowanych informujemy, że są to informacje całkowicie nieprawdziwe" - podaje komunikat.
Przedstawiciele Służby Więziennej oświadczyli także, że w sprawie opisywanej przez środki masowego przekazu "podjęte zostały czynności sprawdzające, które nie wykazały naruszenia przepisów postępowania karnego wykonawczego".
Oświadczenie zawiera ponadto ostrzeżenie. Wobec osób publikujących i powielających informacje godzące w dobre imię funkcjonariuszy Służby Więziennej mogą być podjęte, na mocy decyzji Dyrektora Generalnego Służby Więziennej, "stosowne kroki prawne".