Ślub Jacka Kurskiego. Tomasz Siemoniak: "ostentacja mocno się odbija"

Panie ministrze czego życzy pan z okazji ślubu panu prezesowi Jackowi Kurskiemu? To jest prywatna sprawa, jego. No, życzę mu szczęścia. Ale ten ślub nie był taki w pełni prywatny, że tak powiem. Ja oglądałem z tej ceremonii w bazie Polskiej Agencji Prasowej. Widziałem tam całą wierchuszkę obozu władzy. Pana zdziwiły te obrazki ze ślubu? No może nie zdziwiły - wydaje mi się, ja bardziej preferuję zachowywanie prywatności we wszelkich sprawach. I wiem, że tego rodzaju pokazywanie się na zewnątrz źle się kończy, bo to potem się bardzo mocno odbija, jak ktoś jest taki w jakiś tam sprawach ostentacyjny. Ale mówię, ja tutaj szanuję mimo wszystko tę prywatność i nie chcę wrzucać tego do takiego worka politycznego. Należy chyba życzyć wszystkiego najlepszego - panowie się chyba znają z panem prezesem. Z kim?Z panem prezesem Kurskim. Nie, nie. Nie znam w ogóle. Nie? A pan pracował w mediach kiedyś. Na dość takich eksponowanych stanowiskach. No, ale jakoś tak się rozmijaliśmy, więc nie ciąży na moim tutaj poglądzie w tej sprawie. Znaczy ja tak jak się nie wypowiadałem nigdy na temat, nie wiem syna premier Szydło, nie wypowiem się nigdy na temat pani Agaty Kornhauser-Dudy. Uważam, że są takie sfery, które trzeba - może to jest staroświeckie, ale chronić przed taką polityczną oceną zawsze i wszędzie.