Słowacja ma dość Niemców. Wymiana czołgów wisi na włosku
Od dwóch miesięcy Słowacja czeka na dostawę niemieckiej broni. Umowa obu państw zakładała, że za przekazane przez Bratysławę Ukrainie poradzieckie czołgi, Berlin przekaże naszemu południowemu sąsiadowi nowocześniejsze Leopardy 2. Dziś porozumienie wisi jednak na włosku przez zbyt słabą ofertę Niemiec.
Rośnie napięcie na linii Słowacja - Niemcy. Sytuacja spowodowana jest przeciągającą się realizacją umowy dotyczącej wymiany uzbrojenia, na którą przystała Słowacja po zapewnieniach z Berlina. Bratysława miała przekazać Ukrainie 30 czołgów T-72. W zamian za to, słowacki arsenał zasilić miały niemieckie Leopardy 2A4.
Dziś wymiana wojskowego sprzętu wisi na włosku. Słowacki rząd rozważa zerwanie całej operacji, ponieważ Niemcy do tej pory zaoferowały jedynie 15 swoich czołgów. Dla Słowacji to za mało. Jak dowiedział się "Business Insider", Ministerstwo Obrony w Bratysławie odrzuciło tę propozycję.
- Słowacja ma 30 czołgów T-72. Dlatego 15 czołgów Leopard nie może być dla nas rozwiązaniem, bo na batalion czołgów potrzebujemy 30 czołgów - brzmiało oświadczenie prasowego resortu obrony narodowej.
Czas nie gra na korzyść Ukrainy
Każdy dzień wojny przynosi wielkie straty w ukraińskim arsenale. Armia Kijowa popada w coraz większe kłopoty na południu i wschodzie kraju. Eksperci, m.in. z NATO, przygotowują się do wojny, która potrwa jeszcze przez wiele miesięcy.
Wcześniej Polska wysłała Ukrainie około 250 czołgów T-72, haubice samobieżne 2S1 Goździk, a także wyrzutnie rakietowe Grad. Przekazano też rakiety powietrze-powietrze do samolotów MiG-29 i Su-27.
Co ciekawe, Słowacja dostarczyła Ukrainie jedyny przeciwlotniczy system rakietowy S-300. Bratysława realnie myśli jeszcze o wysyłce radzieckich myśliwców MiG-29, a w zamian jej przestrzeń powietrzna chroniona będzie przez Polskę i Czechy
Opóźnienia wynikające z dostawy uzbrojenia do Słowacji, mogą stanowić kolejny problem dla kanclerza Olafa Scholza. Berlin nie dostarczył Ukrainie jeszcze żadnego z obiecanego wcześniej ciężkiego uzbrojenia. Dalej nie wiadomo, kiedy na pole walk trafią niemieckie samobieżne haubicoarmaty Panzerhaubitzen 2000.
Zobacz też: Ukraińska artyleria w akcji. Amerykańskie haubice miażdżą Rosjan