Śledztwo ws. "Willi plus". Mamy informacje z prokuratury

Jak ustaliła Wirtualna Polska, w śledztwie dotyczącym tzw. Willi plus nikomu do tej pory nie postawiono zarzutów. Nie przesłuchano także byłego ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka z PiS. Prokuratura zapewnia, że materiał dowodowy jest nadal gromadzony.

Były minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek ws. "Willi plus" nie ma sobie nic do zarzucenia (Photo by Jakub Porzycki/NurPhoto via Getty Images)
Były minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek ws. "Willi plus" nie ma sobie nic do zarzucenia (Photo by Jakub Porzycki/NurPhoto via Getty Images)
Źródło zdjęć: © GETTY | NurPhoto
Sylwester Ruszkiewicz

Śledztwo w sprawie programu ministerstwa edukacji wszczęła na początku lutego br. Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Postępowanie jest prowadzone w kierunku przekroczenia uprawnień przez byłych urzędników w Ministerstwie Edukacji i Nauki. Z programu, który nazwany został "Willa plus", 40 mln zł miało trafić przede wszystkim do organizacji bliskich PiS.

- Śledztwo nadal znajduje się w fazie in rem (w sprawie). W toku postępowania nadal gromadzony jest materiał dowodowy. Systematycznie przesłuchiwani są kolejni świadkowie, jak również pozyskiwane są kolejne dokumenty i informacje z Ministerstwa Edukacji Narodowej oraz z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. W oparciu o przeprowadzone dotychczas dowody, które są na bieżąco analizowane, planowane są kolejne czynności procesowe, w tym przesłuchania w charakterze świadków kolejnych osób - informuje Wirtualną Polskę Piotr Antoni Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Śledztwo ws. "Willi plus". Co z przesłuchaniem Czarnka?

Zawiadomienie w tej sprawie złożyła Najwyższa Izba Kontroli oraz posłanki Katarzyna Lubnauer, Krystyna Szumilas i Agnieszka Dziemanowicz-Bąk. Połączono je w jedno śledztwo. Postępowanie sprawdzające prokuratura prowadziła od połowy ubiegłego roku.

Również w ubiegłym roku NIK przeprowadziła kontrolę konkursu. W trakcie działań kontrolnych stwierdzono nieprawidłowości, które dotyczyły m.in. nieprecyzyjnych zasad i kryteriów programu oraz miały pozwalać na uznaniowość i polityczne sterowanie konkursem.

Śledczy badają m.in,. czy doszło "do dokonania nieprawidłowej i nierzetelnej oceny wniosków o udzielenie dotacji złożonych przez ustalone podmioty w ramach programu inwestycyjnego, czym działano szkodę interesu publicznego". Na czele resortu stał wówczas minister Przemysław Czarnek, obecnie poseł PiS.

Jak nas informuje rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej, do tej pory polityk nie był przesłuchiwany przez prokuraturę. Czy i kiedy ewentualnie będzie, tego śledczy nie chcą ujawnić.

- Ze względu na dobro prowadzonego postępowania nie udzielamy szczegółowych informacji o wykonanych, jak również zaplanowanych do przeprowadzenia czynnościach procesowych - mówi nam Piotr A. Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Pytany wielokrotnie przez dziennikarzy o kontrowersje związane z wydatkami w ramach programu "Willa plus", Czarnek nie miał nic sobie do zarzucenia. - Są to znakomite inwestycje, które świetnie działają. Zresztą rozliczane przez rząd również i pokazujące, że wydatkowane są w sposób zgodny z prawem - mówił Czarnek TVP Info.

Przypomnijmy, jak ujawnił TVN24, ponad połowa organizacji, którym resort przyznał pieniądze, nie zachwyciła nawet ministerialnych ekspertów. Szereg wniosków na pierwszym etapie otrzymało ocenę negatywną. Ale ostatecznie wygrały z takimi, które od początku nie budziły wątpliwości.

Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (463)