Śledztwo w sprawie działalności finansowej spółki Remedium
Prokuratura Okręgowa w Olsztynie od września prowadzi śledztwo w sprawie działalności firmy finansowej Remedium. Wpłynęło do niej kilkanaście zawiadomień od klientów, którzy nie mogą odzyskać pieniędzy wpłaconych na lokaty. Wg Radia Olsztyn problemy z odzyskaniem środków ma nawet tysiąc osób. ABW dostała polecenie zabezpieczenia dokumentów i twardych dysków w siedzibie firmy.
22.01.2013 | aktual.: 12.05.2016 16:31
Firma mieszcząca się w centrum Olsztyna na swoich stronach internetowych proponuje klientom kredyty hipoteczne, samochodowe, gotówkowe, inwestycyjne, a także zakładanie lokat osobistych i dla firm. Jednym z oferowanych produktów jest inwestycja w energetykę wiatrową. Ma to być - według Remedium - dodatkowe źródło dochodu na emeryturze. Hasło reklamujące ten produkt to: "Buduj wiatraki emerytalne - takie, co wypłacają co miesiąc pensję".
- Śledztwo w sprawie działalności parabankowej jest prowadzone od września ubiegłego roku - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Mieczysław Orzechowski.
Wówczas do prokuratury wpłynęło zawiadomienie z Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez osoby reprezentujące spółkę Remedium. Także jeden z banków, w którym spółka posiada rachunek, zawiadomił, że Remedium proponuje "system sprzedaży gwarantowanych wysoko oprocentowanych produktów depozytowych, w których zyski mają wynosić nawet 10 proc. w skali roku". Jak podkreślił bank w zawiadomieniu, historia rachunku tej firmy nie wskazuje, że takie zyski są możliwe, a tym samym - jak ocenił bank - klienci są wprowadzani w błąd.
Prokurator Orzechowski podkreślił, że prokuratura prowadzi śledztwo ws. prowadzenia bez zezwolenia działalności polegającej na gromadzeniu środków pieniężnych od klientów, by dalej te pieniądze oferować w formie kredytów i pożyczek, przy czym ryzykiem finansowym spółka obciąża klientów. Śledczy sprawdzają także, czy spółka nie wprowadza klientów w błąd, co do możliwości osiąganych zysków.
Prokuratura zleciła Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zabezpieczenie dokumentów i twardych dysków w siedzibie firmy. Śledczy zlecili także Urzędowi Kontroli Skarbowej przeprowadzenie kontroli w spółce. Mają też przesłuchać prezesa zarządu, członków zarządu spółki oraz jej pracowników.
Jak powiedział prokurator Orzechowski, do prokuratury wpłynęło kilkanaście zawiadomień od klientów, którzy mają trudności z wycofaniem swoich pieniędzy z lokat i, jak podkreślają w powiadomieniach, nie mogą skontaktować się z prezesem firmy.
Prokuratura musi przesłuchać około tysiąca klientów Remedium, ma powołać także biegłego, który wyda opinię w sprawie działalności instytucji finansowej.
Prezes Remedium powiedział, że "spółka działa normalnie" i zapewniał, że "klienci, którzy domagają się wypłaty pieniędzy, otrzymają je". Nie zgodził się na podanie nazwiska.
- Działamy na rynku od ośmiu lat i klient jest zawsze na pierwszym miejscu - zapewnił.
Prezes niedostępny
Od rana do siedziby spółki, która zajmuje lokale nad Samorządowym Kolegium Odwoławczym w Olsztynie, zgłaszali się klienci, którzy od Sylwestra S. chcieli uzyskać informacje o sytuacji finansowej Remedium, wiele osób składało wypowiedzenie lokat. Sekretarka otworzyła drzwi do jego gabinetu i wszystkim, którzy prosili o rozmowę z S. wskazywała jego pusty fotel.
- Pan Sylwester będzie w czwartek, proszę najpierw zadzwonić, umówię na spotkanie byście państwo nie czekali godzinami - tłumaczyła cierpliwie sekretarka.
"Czy to drugie Amber Gold?", "Czy straciliśmy pieniądze? "Jesteście niewypłacalni?" - pytali ludzie, a sekretarka odpowiadała, że "ma nadzieję, że wszystko jest w porządku".
- Niektórzy dostają pieniądze z opóźnieniem mniejszym, inni większym, ale jeszcze inni o czasie - odpowiadała.
"Połasiłam się na procenty"
Jedną z osób, która przyszła odzyskać wpłacone do Remedium pieniądze była Eugenia Domurat z Olsztyna. Starsza pani powiedziała, że wpłaciła 6 tys. zł już w 2010 roku, bo skusiło ją wysokie, 9 proc. oprocentowanie.
- Wiedziałam, że to nie jest bank, ale się połasiłam na procenty. Teraz pewnie będę miała zero - mówiła roztrzęsiona kobieta. Dodała, że pieniądze chciała przeznaczyć na czekającą ją operację oczu.
Do Remedium zgłaszały się głównie osoby starsze, które przyznawały, że na lokaty wpłaciły całe oszczędności.