SLD: zakaz kandydowania skazanych to cyniczne działanie PiS
Lider SLD Wojciech Olejniczak uznał za "cyniczne" działanie fakt, że PiS zgłosił obecnie projekt uniemożliwiający kandydowanie w wyborach osobom skazanym prawomocnymi wyrokami.
17.04.2007 15:45
PiS zgłasza to w sposób cyniczny, ponieważ jeżeli chciałby rzeczywiście, aby osoby skazane prawomocnym wyrokiem nie sprawowały władzy, to już dzisiaj pan premier jednym podpisem mógłby odwołać swoich najbliższych współpracowników, którzy takie wyroki mają - powiedział Olejniczak dziennikarzom.
Według niego, odwołanie z rządu osób skazanych prawomocnymi wyrokami powinno być pierwszym krokiem. Dopiero później - podkreślił - można by się zająć zmianami w konstytucji dotyczącymi kandydowania w wyborach takich właśnie osób.
Wicemarszałek Sejmu ocenił, że jeżeli ktoś mówi, że się poprawi, ale dopiero za pięć lat, to znaczy, że się nie poprawi. Zaznaczył, że jeżeli PiS chce się poprawić, to powinien to zrobić już teraz.
Abstrahując od tego, oczywiście poprzemy taki pomysł. Domagamy się od wielu miesięcy, żeby taką zmianę w konstytucji przeprowadzić - dodał Olejniczak.
Klub PiS proponuje takie zmiany w konstytucji oraz w prawie wyborczym, które uniemożliwią kandydowanie do Sejmu i Senatu osobom skazanym prawomocnym wyrokiem za przestępstwa umyślne z powództwa publicznego oraz za przestępstwa skarbowe. Zmiany miałyby obowiązywać od następnej kadencji parlamentarnej.
W maju 2006 r. wicepremier i lider Samoobrony Andrzej Lepper został prawomocnie skazany przez Sąd Apelacyjny w Warszawie za pomówienie w 2001 r. pięciu polityków PO i SLD. Sąd skazał Leppera na rok i trzy miesiące więzienia w zawieszeniu na pięć lat, 20 tys. zł grzywny, pokrycie prawie 5 tys. zł kosztów procesu. Był to pierwszy prawomocny wyrok za przestępstwo umyślne, wydany wobec aktualnego wicepremiera rządu. Prawo nie zakazuje takiej osobie pełnienia funkcji rządowych. Gdyby w ciągu pięciu lat Lepper został jednak skazany prawomocnie za podobne przestępstwo, kara mogłaby być "odwieszona".