SLD za wyborami wiosną, opozycja nie wierzy
Sojusz Lewicy Demokratycznej jest coraz dalszy od zrealizowania obietnicy wcześniejszych wyborów parlamentarnych na wiosnę przyszłego roku. Deklaracje, składane przez polityków tej partii przy okazji tworzenia rządu Marka Belki, o samorozwiązaniu Sejmu w kwietniu, choć podtrzymywane, nie brzmią już tak stanowczo.
29.11.2004 | aktual.: 29.11.2004 12:12
Przewodniczący klubu SLD Krzysztof Janik przyznaje, że grupa zwolenników wcześniejszych wyborów topnieje. Zapewnił jednak, że będzie przekowywał kolegów, aby wybory odbyły się wiosną. Podkreślił, że jesień i tak będzie politycznie gorąca, ponieważ odbędą się wówczas wybory prezydenckie i najprawdopodobniej referendum w sprawie Traktatu Konstytucyjnego.
Marszałek Sejmu Józef Oleksy opowiada się za wiosennymi wyborami, ma jednak wątpliwości czy uda się zebrać większość dwóch trzecich głosów w Sejmie, koniecznych do samorowiązania izby. Według marszałka może być z tym kłopot w samym SLD, które nie zamierza oddawać władzy partiom, mówiącym o delegalizacji Sojuszu.
Szef klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej Jan Rokita mówi, że lewica kłamie, kiedy mówi o terminie wiosennym. Rokita jest przekonany, że lewica będzie chciała przeprowadzić wybory pod koniec października, aby jak najdłużej trzymać się u władzy.
Ludwik Dorn z Prawa i Sprawiedliwości zapowiedział, że jego klub zmusi SLD do zajęcia jasnego stanowiska w sprawie wcześniejszych wyborów, składając uchwałę o samorozwiązaniu Sejmu. Wówczas - podkreślił Dorn - politycy SLD będą musieli głosować wbrew zapowiedziom dotyczącym wcześniejszych wyborów.
Socjaldemokracja Polska, która poparła rząd Belki w zamian za obietnicę przyśpieszonych wyborów oczekuje, że SLD dotrzyma słowa. Takie przekonanie wyraża Tomasz Nałęcz. Podkreślił on, że wyborcy nie lubią wiarołomców.
Roman Giertych z LPR dodaje, że wyborcy powinni rozliczyć SLD, jeśli nie wywiąże się z obietnicy wczesniejszych wyborów.
Za jesiennym terminem wyborów opowiedział się natomiast wicemarszałek Sejmu Józef Zych z PSL.
Natomiast komentatorzy polskiej sceny politycznej są zgodni: SLD nie dotrzyma obietnicy o wiosennych wyborach parlamentarnych w przyszłym roku i będzie dążyć do wyborów w konstytucyjnym, jesiennym terminie. Sojusz będzie chciał bowiem wykorzystać czas na poprawę wizerunku partii i przekuć na własny sukces wzrost gospodarczy.