SLD upomina się o obywatelski projekt ws. subwencji dla przedszkoli

Wenderlich podkreślił na czwartkowej konferencji prasowej, że projekt obywatelski został złożony we wrześniu 2010 r., a jego pierwsze czytanie odbyło się w październiku. - Kiedyś zmorą była zamrażarka sejmowa, ale pojawiła się kolejna maniera, że projekty ważne, które powinny być przekuwane w ustawy, leżakują w komisjach i podkomisjach - zauważył wicemarszałek.

Jak podkreślił, projekt obywatelski, złożony przez Związek Nauczycielstwa Polskiego utknął w podkomisji. - Dopiero kiedy pojawiają się dramaty, konflikty społeczne, jak na Warmii i Mazurach, gdzie rodzice okupują przedszkole, wtedy robi się gorączka, a minister (edukacji) Katarzyna Hall mówi, że ma jakieś pomysły - zaznaczył. Zdaniem Wenderlicha, projektem obywatelskim warto zająć się na ostatnim posiedzeniu Sejmu VI kadencji (15-16 września).

Magdalena Ogórek (nr 2 na liście Sojuszu w Rybniku) mówiła, że jako mama sześcioletniej dziewczynki zastanawia się jak to jest, że to co słyszy kompletnie nie idzie w parze z tym, czego doświadcza w praktyce. - Co my, młode mamy, mamy zrobić? Nie znam zakładu pracy, gdzie pełen etat ma wymiar pięciu godzin. Więc nie wiem, czy wszystkie mamy mają teraz przejść na pół etatu, ale jak w tym momencie będzie wyglądał budżet rodzinny - pytała.

Według niej rząd PO-PSL rzuca rodzicom wiele kłód pod nogi. Zwróciła uwagę, że jedynie 18% rodziców postanowiło posłać 6-latki do szkoły, bo - w jej opinii - "szkoły są kompletnie nieprzygotowane".

Rzecznik SLD Tomasz Kalita podkreślał, że prawie 500 tys. dzieci jest pozbawionych opieki przedszkolnej. - Czas to zmienić - mówił.

Obywatelski projekt nowelizacji ustaw o systemie oświaty i o dochodach samorządów podpisało blisko 150 tys. osób. Projekt zakłada finansowanie działania przedszkoli - tak jak szkół - z subwencji oświatowej oraz daje prawo do wychowania przedszkolnego dzieciom dwuletnim.