PolskaSLD: nasz kandydat nie jest neonazistą

SLD: nasz kandydat nie jest neonazistą

Sekretarz generalny SLD Grzegorz Napieralski
zapowiedział, że skieruje do komisji etyki poselskiej
sprawę Andrzeja Fedorowicza (LPR), który zarzucił jednemu z
kandydatów Sojuszu w wyborach samorządowych wyznawanie poglądów
neonazistowskich.

SLD: nasz kandydat nie jest neonazistą
Źródło zdjęć: © wp.pl | Konrad Żelazowski

Fedorowicz zwrócił się z listem otwartym do szefa Sojuszu Wojciecha Olejniczaka w związku z publikacją w "Gazecie Polskiej", która napisała, że Michał Roicki - kandydat koalicji Lewica i Demokraci do rady warszawskiego Targówka - "od wielu lat działa w środowisku warszawskich skinheadów". Zamieściła zdjęcia Roickiego z koncertu, na których wykonuje on gesty nazistowskiego pozdrowienia. "Okazuje się, że na lewicy nie brakuje ludzi o poglądach neonazistowskich" - pisze "GP".

Fedorowicz zapytał w liście lidera Sojuszu, czy "SLD popierając takiego człowieka utożsamia się także z jego poglądami i postawą".

Z kolei podczas konferencji prasowej w Sejmie Fedorowicz i inny z posłów Ligi Krzysztof Bosak apelowali do SLD o odcięcie się od poglądów neonazistowskich. Wypadałoby dać dowód braku akceptacji dla tego typu zachowań, złożyć doniesienie do prokuratury - podkreślił Bosak. Bosak mówił również, że należałoby ustalić, w jaki sposób Roicki znalazł się na liście kandydatów Lewicy Demokratów i to na trzecim miejscu.

Zdaniem Fedorowicza, na zdjęciach opublikowanych przez "Gazetę Polską" widać, że jest to impreza zorganizowana, a nie przypadkowa. Jak mówił, "gesty są jednoznaczne". Mnogość symboli nazistowskich występujących na zdjęciach jest porażająca - dodał Bosak.

Według Bosaka, Roicki od dłuższego czasu współpracował z SLD. Powołał się na "Gazetę Polską", według której już 2003 roku Roicki był zgłoszony jako kandydat do komisji w czasie referendum akcesyjnego do Unii Europejskiej.

Fedorowicz interweniował w tej sprawie także u szefa MSWiA Ludwika Dorna, którego m.in. zapytał, czy wyjaśniane są związki polityków SLD ze środowiskami neonazistowskimi.

Młodzież Wszechpolska zapowiedziała z kolei w oświadczeniu złożenie zawiadomienia do prokuratury rejonowej w Warszawie o możliwym popełnieniu przestępstwa w związku z doniesieniami mediów na temat Roickiego. "Nazizm i komunizm mają ze sobą bardzo wiele wspólnego. Fanatycy odwołujący się do chorych ideologii pozbawili życia wiele milionów ludzi, okrucieństwo zadane naszej ojczyźnie przez nazistów i komunistów trudno wyrazić słowami" - napisał rzecznik prasowy MW Marcin Białasek. Tymczasem na konferencji prasowej Sojuszu szef warszawskich struktur tej partii Tomasz Sybilski odczytał oświadczenie sekretarza generalnego SLD, w którym oświadczył on, że Roicki nigdy nie był, nie jest i nie będzie członkiem ani SLD, ani Federacji Młodych Socjaldemokratów.

Ze swojej strony Sybilski powiedział, że jest mu wstyd za zaistniałą sytuację. Jednocześnie przeprosił warszawiaków za historię opisaną przez "GP". Bierzemy odpowiedzialność na siebie. Wobec osób, które rekomendowały tę osobę na nasze listy, na pewno wyciągniemy konsekwencje - podkreślił Sybilski.

W ocenie Napieralskiego, fakt, że taki człowiek jak Roicki pojawił się na listach wyborczych partii lewicowej, świadczy o dużym zagrożeniu neofaszyzmem w Polsce. "Jako lewica deklarujemy, że zawsze walczyliśmy i walczyć będziemy z neofaszyzmem" - oświadczył.

"Poseł LPR Andrzej Fedorowicz, człowiek, który głosi hasła nienawiści, który mówi językiem III Rzeszy o sile biologicznej narodu, próbuje nam coś zarzucić" - napisał Napieralski w oświadczeniu. "Jako poseł oddaję sprawę przeciwko Fedorowiczowi do komisji etyki poselskiej" - zapowiedział.

"Nikt przy zdrowych zmysłach nie wierzy w te chore insynuacje. Te kłamstwa są niebezpieczne dlatego, że to właśnie LPR ma pod swoimi skrzydłami grupy skinheadów i Młodzieży Wszechpolskiej. Co prawda formalnie się rozwiedli, ale nieformalnie pozostają namiętnymi kochankami" - uważa sekretarz generalny SLD.

Na jesieni ubiegłego roku media informowały o neonazistowskich imprezach, w których brali udział działacze Młodzieży Wszechpolskiej. Po tych publikacjach lider LPR Roman Giertych podjął decyzję o zerwaniu związków politycznych z Młodzieżą Wszechpolską.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)