PolskaSławomir Nowak do więzienia za podróbkę? Prawnik wylicza, co grozi byłemu ministrowi

Sławomir Nowak do więzienia za podróbkę? Prawnik wylicza, co grozi byłemu ministrowi

Sensacyjne informacje o rzeczywistej wartości i pochodzeniu zegarka Sławomira Nowaka mogą dodatkowo zaszkodzić byłemu ministrowi. - Jeśli okaże się, że kupił on zegarek poza granicami Unii Europejskiej i wprowadził go w europejski obszar celny, to może mu grozić kara od grzywny do pozbawienia wolności - mówi dziennik.pl Filip Poniewski z kancelarii BBP Legal.

Sławomir Nowak do więzienia za podróbkę? Prawnik wylicza, co grozi byłemu ministrowi
Źródło zdjęć: © WP.PL | Łukasz Szełemej

18.11.2013 | aktual.: 19.11.2013 10:32

Wedle wyliczeń prawnika kara grzywny może wynieść nawet ponad 1 mln złotych. Natomiast sprowadzenie podróbki naruszającej prawo własności przemysłowej grozi karą pozbawienia wolności do dwóch lat.

Poniewski podkreśla, że wiele zależy od wartości samego przedmiotu - kiedy mowa jest o kilkuset złotych, to sąd może zdecydować o niskiej społecznej szkodliwości czynu i odstąpić od wymierzenia kary.

- Z reguły jednak rzadko się tak dzieje. W tego typu postępowanie włączają się posiadacze praw przemysłowych, znaków towarowych czy też patentów, bo chronione są także mechanizmy, jak i wzory. Poza tym dochodzi także do naruszenia wspólnotowego kodeksu celnego - mówi. Decydujące jest w tym przypadku miejsce zakupu samej podróbki.

W ocenie prokuratora prowadzącego śledztwo są dostateczne podstawy do przyjęcia, że minister transportu Sławomir Nowak w sposób świadomy nie wykazał zegarka w oświadczeniach majątkowych - poinformowała warszawska prokuratura. Jeden z zegarków noszonych przez ministra, a zbadanych przez śledczych okazał się chińską podróbką wartą około 600 zł.

Śledztwo w sprawie podejrzenia podania nieprawdy w oświadczeniu majątkowym ministra transportu wszczęto w drugiej połowie maja. Prokuratura Okręgowa w Warszawie informowała, że chodzi o nieujawnienie w oświadczeniu majątkowym posiadania zegarka o wartości powyżej 10 tys. zł i leasingowania samochodu volvo (prokuratura uznała w końcu, że minister nie miał obowiązku wykazania auta). Zawiadomienie do prokuratury złożył poseł Solidarnej Polski, powołując się na doniesienia tygodnika "Wprost". Sprawę powierzono do prowadzenia Centralnemu Biuru Antykorupcyjnemu.

Źródło: dziennik.pl, PAP

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)