Sławomir Nitras: mam dość drobnych cwaniaczków w PO

- Mam dość tej sytuacji, granice zostały przekroczone. W zachodniopomorskiej PO widzę drobnych cwaniaczków, którzy procedurą zapisywania do partii "martwych dusz" chcą udowodnić, że są reprezentantem dużej grupy ludzi. Ja na takie "pompowanie kół" nie mam ochoty. To upokarzający proceder. Nie chcę w tym brać udziału. Liczę, że Tusk uniemożliwi uprawianie takiego procederu w przyszłości. Wierzę, że nie będzie tego tolerował. Jeśli premier zapyta mnie, jak walczyć z "pompowaniem kół", ja mu powiem, jak to zrobić - deklaruje w Kontrwywiadzie RMF FM Sławomir Nitras.

Sławomir Nitras: mam dość drobnych cwaniaczków w PO
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka

02.10.2013 | aktual.: 02.10.2013 09:56

- Tusk nie jest szafą, do której da się schować. Nie chcę się za niego chować. Chcę tylko normalnych wyborów w PO - dodaje.

- Rzeczywiście mam dość sytuacji w Zachodniopomorskiem. Wydaje mi się, że pewne granice dawno już zostały przekroczone, natomiast, broń Boże, nie mam dość całej partii, chciałbym pozostać w Platformie, jeśli to będzie mi dane - mówi Nitras. Dopytywany, kto przekroczył te granice, stwierdza: "obiecałem sobie, że będę starał się mówić raczej o problemie, a nie o nazwiskach, ale w tej sytuacji, kiedy pan wprost zadaje pytanie, to muszę to powiedzieć. Odpowiada za to człowiek, który stoi na czele zachodniopomorskich struktur. To on to firmuje. On tego mechanizmu nie toleruje, tylko ten mechanizm tworzy, kreuje, inspiruje".

- Ja znam te struktury i najbardziej oburza mnie to, że widzę równolegle funkcjonujące bardzo fajne, uczciwie działające struktury, ludzi, którzy mają do siebie wzajemny szacunek, którzy uczciwie przeprowadzają procedurę wyborczą i obok widzę takich - przepraszam za wyrażenie - drobnych cwaniaczków, którzy taką procedurą zapisywania "martwych dusz", stwierdzają, że mają kilkudziesięciu czy nawet kilkuset członków i potem w sposób uwłaczający jakiejkolwiek przyzwoitości idą na zjazd powiatowy, później regionalny i udowadniają, że oni są reprezentantem jakiejś poważnej grupy ludzi. Ten proceder czas skończyć, jesteśmy w XXI wieku - argumentuje.

Nitras twierdzi, że „chce zostać w PO”, chociaż ma „mieszane uczucia odnośnie zaproponowanej przez rząd reformy emerytalnej”. - Do zagłosowania za reformą OFE ktoś musiałby mnie przekonać - mówi. - Nie chcę, żebyśmy tę poduszkę bezpieczeństwa, jaką są środki zgromadzone w OFE, przejedli - dodaje.

Europoseł Sławomir Nitras zrezygnował wczoraj z kierowania szczecińską Platformą Obywatelską. Nitras był szefem szczecińskiej PO od 2004 r. Na konferencji prasowej podkreślił, że jego decyzja nie była wynikiem braku szans na reelekcję.

Nitras zarzuca swoim przeciwnikom "pompowanie" kół partyjnych w Szczecinie. - Nie może też tak być, że trzech członków koła wybiera 9 delegatów, a tam gdzie jest 51 członków, też delegatów jest dziewięciu - mówił w rozmowie z dziennikarzami. Nitras powiedział, że szacuje, iż szczecińskie koła powiększyły się o ok. 200 osób.

Nitras zaznaczył, że "nie obraża się na PO" i chce być jej lojalnym członkiem. - Mam nadzieję, że nikt mnie z partii nie będzie wypychać - dodał. Jednocześnie przyznał też, że liczy się z tym, że może to być koniec jego kariery politycznej.

Poinformował również, że napisał osobisty list do premiera Donalda Tuska, nie zdradził jednak jego szczegółów. - Oczekuję, że sytuacja w Szczecinie zostanie przez Donalda Tuska zauważona i będą z niej wyciągnięte konsekwencje - podkreślił Nitras.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (168)