Sławomir Neumann: nigdy nie pomagałem żadnej klinice; nie mam sobie nic do zarzucenia
- Nigdy nie pomagałem żadnej klinice. Nie mam sobie nic do zarzucenia - mówi "Rzeczpospolitej" wiceminister zdrowia Sławomir Neumann.
25.02.2014 | aktual.: 25.02.2014 10:50
Przeczytaj również: Doniesienia tygodnika "Wprost", czyli afera w służbie zdrowia
Neumann odnosi się do ostatniej publikacji "Wprost". Według doniesień tygodnika wiceminister zdrowia w skandaliczny sposób pilotuje interesy prywatnej kliniki, która oszukuje pacjentów. Z kolei szef NFZ naciska podwładnych, by wycięli jego nazwisko z protokołów CBA.
- Artykuł "Wprost" oparty jest na wydumanych tezach, konfabulacjach i połączonych różnych faktach, okraszonych sensacyjnym językiem. Media jeśli piszą o ochronie zdrowia, to tylko negatywnie. Pozytywne przypadki nikogo nie interesują - stwierdza Neumann.
"Rz" zwraca m.in. uwagę na patologie w śląskim NFZ. W ocenie wiceministra zdrowia w śląskim NFZ jest problem personalny i organizacyjny. - CBA monitoruje sprawę. Nikt nie dostał zarzutów. Prezes Marcin Pakulski nie był nawet przesłuchiwany - mówi wiceminister zdrowia.
Dopytywany, czy pod nosem wiceszefa śląskiego NFZ, a dzisiaj prezesa NFZ, dochodziło do nieprawidłowości i nacisków, odpowiada, że "prezes Pakulski nie miał jeszcze szans odnieść się do kontroli CBA". - Napisał wyjaśnienie do CBA. Nie dostał informacji, że jego wyjaśnienia nie zostały przyjęte - mówi.
Neumann pytany, czy faktycznie wspierał interesy prywatnej kliniki okulistycznej, stanowczo zaprzecza określając takie doniesienia mianem "kompletnej bzdury". W jego ocenie materiały "Wprost" są wyssane z palca. - W ramach osobistego nadzoru nad NFZ reagowałem na doniesienia i skargi Sensor Clinic na działania NFZ. I w tym kontekście były kierowane do NFZ pisma - puentuje.
Źródło: "Rzeczpospolita"