Sławomir Neumann może mieć problemy. Miał płacić sejmowymi pieniędzmi za ubrania i kosmetyki
Centralne Biuro Antykorupcyjne zawiadomiło ostatnio prokuraturę ws. finansów posła Sławomira Neumanna. Teraz media ujawniają, że polityk wydawał pieniądze biura poselskiego na "biżuterię, posiłki w restauracji i alkohol".
17.08.2019 | aktual.: 17.08.2019 17:27
Agenci CBA złożyli pod koniec lipca do Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze zawiadomienie o możliwym popełnieniu przestępstwa przez posła Platformy Obywatelskiej Sławomira Neumanna. "Według nieoficjalnych informacji śledczy mają wątpliwości do kilku kwestii, zawartych w oświadczeniu posła – kupowania samochodów małżonki, rozliczania funduszy na biuro poselskie i niejasnych przepływów finansowych między prywatnym kontem polityka a kontem poselskim. Z nieoficjalnych informacji wynika, że chodzi o dziesiątki tysięcy złotych" - pisało tvp.info. O sprawie szerzej informowaliśmy TUTAJ.
Teraz polityk zaczął być szczegółowo kontrolowany. "Super Express" donosi, że analizy służb ujawniły kolejne ciekawe informacje. Okazuje się, że ważny polityk Platformy Obywatelskiej płacił sejmowymi pieniędzmi za wydatki, które nie wiążą się bezpośrednio z pracą w Sejmie. Neumann miał wydać m.in. 248 zł w salonie biżuterii oraz ponad 500 zł w jednym ze sklepów z ubraniami.
"Przed świętami w 2014 roku płacił za kosmetyki w ekskluzywnych perfumeriach. Agenci namierzyli też m.in. transakcję w starogardzkiej Galerii Alkoholi na kwotę 325,72 zł czy rachunki w restauracjach sięgające jednorazowo ponad 300 zł. Polityk wydał też 58 zł w popularnej pizzerii" - informuje tabloid.
Co na to szef klubu PO? Polityk nie dementuje, że płacił za prywatne zakupy z pieniędzy na prowadzenie biura poselskiego. – Nigdy nie było możliwości rozliczenia takich wydatków. Jeżeli ktoś zapłaci kartą za coś, co nie jest w biurze poselskim do rozliczenia, musi to oddać – tłumaczy gazecie Neumann. – Moje rozliczenie za lata 2011-15 zostało przyjęte bez żadnych uwag. Kolejne też będzie, gwarantuję to – dodaje.
Wcześniej media informowały, że zarzuty wobec Neumanna dotyczą m.in. tego, iż miał nie wpisać do oświadczenia majątkowego jednego z samochodów – kupionej przez żonę mazdy 3 z 2014 r. Ponieważ Neumannowie mają wspólnotę majątkową, samochód powinien być w jego oświadczeniach – wynika z ustaleń CBA.
- Mam wrażenie, że CBA stało się fabryką fake newsów - mówił w rozmowie z money.pl poseł. - Nie zostały uwzględnione moje wyjaśnienia, nie zostały uwzględnione fakty z oświadczeń moich i mojej żony, które również były kontrolowane - dodawał.
Źródło: tvp.info, se.pl, wpolityce.pl