Zaginięcie matki i córki. W pobliżu Romanowa znaleziono drugie ciało
W lesie pod Romanowem (woj. śląskie) znaleziono w poniedziałek drugie ciało kobiety. Zlokalizowano je kilkanaście metrów od pierwszych zwłok. Policja nie wyklucza, że ciała należą do zaginionych ponad tydzień temu Aleksandry W. i jej córki Oliwii.
Przeczesywanie terenów leśnych w okolicy Romanowa rozpoczęło się w poniedziałek rano. W akcji uczestniczyło ponad 120 policjantów, na miejsce sprawdzono również strażaków. Przed południem służby poinformowały o znalezieniu pierwszych zwłok. Potwierdzono, że były one zakopane pod ziemią kilkanaście metrów od drogi leśnej. W pobliżu natrafiono też na martwego psa.
Podczas kolejnego briefingu prasowego rzeczniczka częstochowskiej policji podkomisarz Sabina Chyra-Giereś przekazała, że funkcjonariusze znaleźli drugie zwłoki kobiety. Zakopano je na głębokości ok. 1 metra.
- Wykonujemy czynności, pod nadzorem prokuratora, aby ustalić tożsamość tych odnalezionych ciał. Te drugie zwłoki zostały ujawnione kilka metrów od ujawnionych poprzednich - powiedziała Chyra-Giereś. Oba ciała zostaną teraz poddane badaniom. Policja nie wyklucza, że zwłoki należą do poszukiwanych od ponad tygodnia Aleksandry W. i jej córki Oliwii.
Zobacz też: Złe wieści dla PiS? Nowy sondaż i wątpliwości
Romanów. Znaleziono dwa ciała. Policja komentuje
Podkomisarz Sabina Chyra-Giereś wskazała, że na trop prowadzący do wszczęcia poszukiwań w lesie pod Romanowem naprowadził policjantów samochód należący do zaginionej Aleksandry W. Auto widziano na pobliskiej drodze nr 91.
- Za wcześnie, aby mówić, w jaki sposób zwłoki zostały tu przywiezione, czym zakopane, czego używał sprawca. To będzie przedmiotem dalszego postępowania; na miejscu prowadzone są oględziny, które dadzą odpowiedzi na pytania - wyjaśniła funkcjonariuszka.
Prokuratura oświadczyła, że podejrzewany o zabójstwo dwóch kobiet 52-latek nadal nie przyznaje się do winy i odmawia złożenia wyjaśnień. Śledczy potwierdzają, że mężczyzna był znany ofiarom.
Przeczytaj również: