Wypuścili go, a on znowu spowodował fałszywy alarm
Śląska policja po raz kolejny zatrzymała sprawcę fałszywych alarmów bombowych w Rudzie Śląskiej. W piątek mężczyzna został zatrzymany i zwolniony. I znowu zaalarmował policję, informując o rzekomo podłożonym ładunku wybuchowym w sądzie. Tym razem zastosowano wobec niego dozór policyjny. Niewykluczone, że zostanie aresztowany.
Mężczyzna tłumaczy, że wywołuje fałszywe alarmy, bo jest wściekły na organa ścigania, które jego zdaniem są nieudolne. Jego zdaniem, policja i sąd nie zrobiły nic, aby żona do niego wróciła.
Po każdym takim telefonie uruchamiane są procedury ratunkowe, w które oprócz policjantów, angażowani są strażacy, pogotowie ratunkowe oraz inne służby miejskie. Koszt takiej akcji sięga niejednokrotnie kilkudziesięciu tysięcy złotych. Teraz pokryje je sprawca alarmów. Grozi mu też kara do pięciu lat więzienia.