Sztab kryzysowy na Śląsku. Niedzielski: sytuacja jest krytyczna
Dramatyczna sytuacja na Śląsku. W środę potwierdzono tam ponad 6 tys. nowych przypadków zakażenia koronawirusem. To najwyższy dobowy przyrost w tym regionie. - Trzeba powiedzieć wyraźnie, sytuacja na Śląsku jest krytyczna - stwierdził minister zdrowia Adam Niedzielski.
- Sytuacja jest krytyczna nie tylko z powodu ogromnej liczby zakażeń, ale także hospitalizacji - stwierdził minister zdrowia Adam Niedzielski.
- Widzimy potrzebę dania ulgi tej infrastrukturze, która jest wykorzystywana obecnie do leczenia chorych na COVID-19 - stwierdził minister, zapowiadając dalsze przewożenie pacjentów do sąsiednich województw.
Będą oni przewożeni transportem kołowym do innych województw. Jak zapowiedział do końca tygodnia 170 pacjentów będzie relokowanych w ten sposób.
- Pacjenci z woj. śląskiego będą relokowani także drogą lotniczą - zapowiedział minister zdrowia. 24-godzinną gotowość ogłosiły załogi LPR. Wsparcie zadeklarowało także wojsko.
Minister dodał, że pacjenci z okolic Częstochowy i zachodniej części regionu są transportowani do Radomska. - Dzisiaj to będzie ok. 20 osób. Zachodnia ściana regionu współpracuje ze szpitalem w Kędzierzynie Koźlu - mówił minister.
Szef resortu zdrowia zapowiedział, że w okresie świątecznym zostanie wzmocniona kontrola na granicy z Czechami. - Głównym źródłem, przynajmniej taką tezę przyjmujemy, zakażeń była transmisja wirusa przez ruch graniczny, bo ten szczyt czy kulminacja trzeciej fali w Czechach miała miejsce mniej więcej trzy tygodnie temu, a u nas pojawiło się później. Potwierdzeniem tego jest również fakt, że południowe powiaty województwa śląskiego są w tej chwili w najgorszej sytuacji - tłumaczył minister.
Krytyczna sytuacja na Śląsku: każdej doby przybywa 100-150 pacjentów z COVID-19
Wojewoda śląski Jarosław Wieczorek poinformował, że w śląskich szpitalach przebywa ponad 4 tys. pacjentów. - Można prognozować, że liczba hospitalizacji w woj. śląskim będzie dynamicznie rosła - powiedział.
Ocenił, że są jeszcze miejsca w szpitalach i są dostępne respiratory dla pacjentów z woj. śląskiego. - Ale mam z tyłu głowy dynamikę, która niestety tu występuje - ostrzegał. Przyznał też, że duża gęstość zaludnienia na Śląsku pomaga odmianie brytyjskiej koronawirusa.
Poinformował, że każdej doby na Śląsku przybywa od 100 do 150 hospitalizowanych pacjentów chorych na COVID-19, co stanowi dwie trzecie wszystkich hospitalizowanych. Ocenił, że taki przyrost pacjentów "będzie musiał się spotkać ze ścianą". -
- Chcemy tę ścianę jak najdalej odpychać - powiedział wojewoda. Ma temu służyć właśnie relokacja pacjentów do woj. opolskiego, łódzkiego i - w mniejszym zakresie - do woj. małopolskiego.
Śląsk. Najwyższa dobowa liczba nowych przypadków w województwie
W Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach w środę zebrał się sztab kryzysowy. Dyskutowano o dramatycznej sytuacji epidemicznej w tym regionie. Tylko w środę potwierdzono w woj. śląskim ponad 6 tysięcy nowych przypadków zakażenia koronawirusem.
W obradach wziął udział minister zdrowia Adam Niedzielski, wojewoda śląski Jarosław Wieczorek, marszałek województwa Jakub Chełstowski, kierownictwo szpitali i pogotowia oraz lotniczego pogotowia ratunkowego.
Wojewoda śląski: ściana jest przed nami
- Nasza sytuacja jest bardzo trudna, ale robimy wszystko, żeby zapewnić bezpieczeństwo naszym obywatelom, naszym mieszkańcom. Nie da się ukryć, że ściana jest przed nami. Jest bardzo blisko. Robimy wszystko, żeby tę ścianę odsunąć - przyznał w wojewoda śląski w środowej porannej rozmowie z Konradem Piaseckim w TVN24.
Zapytany o to, czy poprosi Adama Niedzielskiego o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej na terenie Śląska, odparł: - Wydaje mi się, że nie ma dziś takiej potrzeby, wydaje się, że obostrzenia, które były wprowadzane na Warmii i Mazurach, przynoszą efekty - powiedział.
Wojewoda śląski przyznał za to, że jeśli obecnie obowiązujące obostrzenia nie wpłyną na poprawę sytuacji, zwróci się on do ministra zdrowia, o to, żeby wspomniał na Radzie Medycznej przy premierze o "dodatkowych restrykcjach dla Śląska", przede wszystkim związanych z ograniczeniem mobilności.
- Jeśli dynamika wzrostu zakażeń w najbliższych 10 dniach będzie dalej oscylowała powyżej 20 proc., to niestety po świętach wielkanocnych dojdziemy do ściany. Niewykluczone, że aby tę ścianę odsunąć, trzeba będzie wspierać się naszymi przyjaciółmi z regionów - dodał, nawiązując do tego, że część pacjentów transportowana jest ze szpitali w województwie śląskim do województwa opolskiego i łódzkiego.