Szok na poczcie - paczka pełna jadowitych skorpionów
Niebezpieczne skorpiony odkryli celnicy w oddziale celnym Poczty Polskiej w Zabrzu – dowiedziała się tvp.info. Zwierzęta zapakowane były jedynie w kartonowe pudełko. W każdej chwili mogły się z niego wydostać, powodując panikę np. gdyby rozeszły się po samolocie, którym były transportowane.
01.07.2009 | aktual.: 01.07.2009 16:38
Niebezpieczna paczka została nadana w Hongkongu i miała trafić do 24-letniego studenta weterynarii z Wrocławia. W deklaracji celnej nadawca napisał, że w przesyłce znajdują się zabawki.
- Na pozór wszystko było w porządku - przesyłka była prawidłowo opisana, waga nie budziła wątpliwości. Zwykle kontrolujemy paczki, na których czegoś brakuje, lub np. określona wartość nie pasuje do deklarowanej zawartości. Tutaj po prostu mieliśmy nosa - mówiła celniczka.
Długą podróż przeżyły „tylko” 32 skorpiony. Zostały przejęte przez Powiatowego Lekarza Weterynarii w Gliwicach. Sprawą zajęła się policja.
Student-hobbysta, który zamówił pajęczaki, najprawdopodobniej będzie odpowiadał za wykroczenie związane z nieprawidłowym transportem zwierząt - grozi za to grzywna do 50 tys. zł.
- W tym przypadku doszło do złamania ustawy o ochronie zwierząt oraz ustawy o weterynaryjnej kontroli granicznej. Naruszono zasady bezpieczeństwa, a także wprowadzono w błąd organy celne – wyjaśnia Witold Lisicki, rzecznik Służby Celnej. - To pierwsza tego typu niebezpieczna przesyłka w tym roku – dodaje Lisicki.
W ubiegłym roku śląscy celnicy odkryli kilka żywych skorpionów, które zostały nadesłane z Izraela, a ich ukąszenie mogło być śmiertelnie niebezpieczne. Wówczas odbiorcą przesyłki okazał się być mieszkaniec Jury Krakowsko-Częstochowskiej.
Anita Blinkiewicz